Chodzi o papiery wyemitowane ostatnio przez Bank Gospodarstwa Krajowego (13 mld zł) i Polski Fundusz Rozwoju (16,3 mld zł).
Na tym się jednak nie skończy, bo potrzeby finansowe są duże: tarcza finansowa PFR, warta 100 mld zł, ma być sfinansowana w całości właśnie emisjami obligacji.
– Banki mają duże możliwości odbioru obligacji z PFR i BGK. Sektor jest nadpłynny, wskaźnik LCR sięga 150 proc. w porównaniu z wymaganym minimum 100 proc. Widać chęć wspierania przez banki państwowych programów dla firm. Komunikacja była dobra, papiery te są sensownie oprocentowane, marża jest nieco wyższa od skarbówek ze względu na mniejszą płynność. Ale może ona zostać wypracowana, czas pokaże. Spodziewam się, że kolejne oferty obligacji PFR i BGK będą pozytywnie odebrane przez rynek i wycenione podobnie jak dwie ostatnie – mówi bankowiec chcący zachować anonimowość.
W razie potrzeby banki mogłyby zwiększyć płynność, odsprzedając NBP obligacje skarbowe, robiąc w bilansach miejsce na nowe papiery z BGK czy PFR lub od razu sprzedać je dalej. – Papiery te są potencjalnie atrakcyjne m.in. dla TFI, OFE czy funduszy zagranicznych – dodaje nasz rozmówca. Pekao zapowiadało, że od poniedziałku objęte przez niego obligacje BGK znajdą się w ofercie dla jego klientów.