Komisja Europejska przygotowała raport, w którym skrytykowała udostępnianie przez niektóre państwa Wspólnoty obywatelstwa w zamian za inwestycje, dowiedziała się agencja Reuters. Zdaniem KE kupczenie obywatelstwem zwiększa ryzyko korupcji i prania brudnych pieniędzy.

W Unii 20 krajów sprzedaje swoje obywatelstwa, jednak tylko na Cyprze, Malcie i w Bułgarii poziom inwestycji jest niski (1-2 mln euro), a w procedurze przyznawania KE wytyka szereg niedostatków. Dotyczą one niedostatecznego sprawdzania legalności pochodzenia inwestowanego kapitału oraz jawności właścicieli. Kraje te „obeszły” też prawo Unii, które wymaga, by cudzoziemiec „efektywnie” mieszkał w danym kraju do czasu otrzymania obywatelstwa.

W 2017 r. Cypr zarobił w ciągu czterech lat (od 2013 r.) na sprzedaży obywatelstwa za inwestycje ponad 4 mld euro. Obywatelstwo Malty dostały dziesiątki bogaczy z Rosji wraz z rodzinami. Wśród nich Arkadij Wołoż, współwłaściciel Yandexu (największy koncern internetowy Rosji) i Borys Minc, były właściciel wielkiego rosyjskiego dewelopera O1 Properties.

Obywatelem Chorwacji, Luksemburgu i Słowacji można też stać się tanio - przy inwestycjach od 15 tys. euro do 5 mln euro, przy czym ostrzej przestrzega się wcześniejszego zamieszkiwania. KE krytykuje też Portugalię, gdzie wystarczy pomieszkać tydzień rocznie, by spełnić wymogi otrzymania obywatelstwa.

W minionym roku eurokomisarz ds. prawa Wiera Juriewa proponowała krajom Unii zmniejszenie liczby wydawanych tzw. złotych paszportów dla obywateli Rosji, Chin i byłych republik sowieckich.