Pisze o tym wpływowy rosyjski dziennik „Kommiersant”, którego dziennikarze w Moskwie spotkali się z członkami opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Maksimem Bagreucowem oraz Antonem Radniankowem (jest rzecznikiem RK).

- Widzimy, że w Rosji nieco błędnie patrzą na nas, bardzo dużo stereotypów odnośnie tego, kim jesteśmy i czego chcemy - powiedział Radniankou, cytowany przez rosyjski dziennik. - Przyjechaliśmy popatrzeć, opowiedzieć o nas. Teraz spotykamy się z analitykami, ekspertami i widzimy, że jest bardzo duże zainteresowanie odnośnie naszego tematu. Jest bardzo dużo dezinformacji. Przez 26 lat był tylko jeden kanał łączności - państwowy. Jesteśmy zdziwieni, jak mocna tu teraz nami się interesują - tłumaczył.

Radniankou był w samochodzie, którym białoruskie służby na początku września próbowały wywieźć z kraju i wypchnąć na Ukrainę jedną z liderek RK Marię Kalesnikową. Opozycjonista, będąc już w Kijowie, relacjonował, że Kalesnikowa podarła paszport i wyskoczyła z samochodu przez okno. Obecnie kobieta jest w areszcie w Żodzinie na Białorusi. Z Kijowa Radniankou udał się do Swiatłany Cichanouskiej do Wilna, a teraz pojawił się w Moskwie.