Pandemia: klienci bez maseczek są bezkarni

Nie trzeba daleko szukać, by zobaczyć ludzi bez maseczek na twarzy kłębiących się w tłumie. I co z tymi karami? – zapyta wielu. Kar nie ma, bo nie ma komu ich wystawiać – usłyszeliśmy w sanepidzie.

Aktualizacja: 18.06.2020 06:13 Publikacja: 17.06.2020 20:51

Pandemia: klienci bez maseczek są bezkarni

Foto: Adobe Stock

Zaostrzenia związane z czasem pandemii odbiły się niemal na każdym. I choć rząd powoli odmraża gospodarkę, to pewne uciążliwości pozostają. Mowa tu o obowiązku zakładania maseczek w miejscach zamkniętych i bezpiecznym dwumetrowym odstępie.

Każdy z ww. wymogów jest ignorowany. Wystarczy wejść do pierwszego lepszego sklepu, by zobaczyć ludzi bez maseczek.

– Nie pomagają ostrzeżenia sklepowej ochrony – usłyszeliśmy w jednym z marketów w Warszawie. Trudno jest nawet wyprosić klienta ze sklepu, kiedy z łaski rzuci w stronę ochroniarza, że nie ma maski bo... ma chore serce lub astmę. Podobnie jest w pubach. Trudno jest od krzykliwego towarzystwa przy stolikach czy ławach wyegzekwować wymagany odstęp.

Co na to sanepid?

Czytaj także: MZ: sklepy mogą wybrać między rękawiczkami a środkami dezynfekcji rąk

Inspektorzy sprawdzają sklepy pod kątem wymogów wprowadzonych w związku z Covid – wynika z informacji głównego inspektora sanitarnego.

– Nie mogą jednak legitymować klientów sklepów – dodaje. I w taki oto sposób rozbija się respektowanie przepisów. Policja z kolei, choć zapewnia, że reaguje na sygnały, nie pojawia się w sklepach czy restauracjach. Tam pilnować porządku powinien właściciel.

Jeśli złamie przepisy o bezpieczeństwie sanitarnym, musi się liczyć z surowymi karami: mandatem do 500 zł i karą administracyjną do 30 tys. zł.

– Takie kary są możliwe, ponieważ specustawy o walce z koronawirusem pozwoliły na karanie za łamanie przepisów także w trybie administracyjnym. Kara administracyjna jest na ogół surowsza i przede wszystkim egzekwowana niemal natychmiast – przypominają prawnicy.

W trybie administracyjnym nakładana jest kara od inspektora sanitarnego (sanepid). Może to być nawet 30 tys. zł. Kara ściągana jest z konta w ciągu siedmiu dni od dnia wydania decyzji. Obywatel ma prawo odwoływać się od tej decyzji, ale to na pewno zajmie dużo czasu. A pieniędzy na koncie nie ma.

Mandatu od policjanta (do 500 zł) można nie przyjąć – wtedy sprawą zajmie się sąd i to on podejmie decyzję – w wyroku – czy nasze zachowanie było wykroczeniem. Jeśli uzna, że tak, możliwa będzie jeszcze apelacja (o ile się na nią zdecydujemy). Dopiero po uprawomocnieniu wyrok będzie ostateczny, a kara (grzywna) zostanie wyegzekwowana z naszego konta.

O tym, czy sprawa trafi do sanepidu, decyduje na ogół policja. Inspektorzy sanitarni nie patrolują ulic. To na podstawie m.in. wniosku policji inspektor sanitarny wydaje decyzję administracyjną. Policjant może oprócz tego wymierzyć nam mandat albo skierować sprawę do sądu.

Tryb administracyjny funkcjonuje w oparciu o specustawę o zwalczaniu koronawirusa. Wysokie kary i natychmiastowe ich egzekowanie dotyczą przede wszystkim:

– naruszenia zasad kwarantanny,

– naruszenia obowiązku hospitalizacji lub izolacji

– oraz przemieszczania się wbrew zakazom wydanym na podstawie specustawy koronawirusowej (ten zakaz zniesiono w maju).

Prawnicy od początku nakładania zakazów i nakazów apelowali, by przepisy były pisane precyzyjnie, a służby, które mają pilnować ich respektowania – wyposażone w stosowne uprawnienia. Na niewiele się to jednak zdało.

Zaostrzenia związane z czasem pandemii odbiły się niemal na każdym. I choć rząd powoli odmraża gospodarkę, to pewne uciążliwości pozostają. Mowa tu o obowiązku zakładania maseczek w miejscach zamkniętych i bezpiecznym dwumetrowym odstępie.

Każdy z ww. wymogów jest ignorowany. Wystarczy wejść do pierwszego lepszego sklepu, by zobaczyć ludzi bez maseczek.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a