W kwietniu 2020 r., kiedy rząd zakazał wstępu do lasy i parków z powodu koronawirusa, dwóch znajomych spotkało się w parku w centrum miasteczka. Policja skierowała sprawę do sądu obwiniając ich o wykroczenie z art. 54 k.w. w zw. z § 11a ust.1 Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii. Sąd wymierzył jednemu z mężczyzn 300 złotych grzywny, do tego dodał 30 złotych opłaty oraz 70 złotych tytułem zryczałtowanych wydatków postępowania na rzecz Skarbu Państwa. Drugi dostał zaś 200 zł grzywny, a z innych opłat został zwolniony. Wyroki nie zostały zaskarżone i uprawomocniły się.

Rzecznik Praw Obywatelskich złożył od nich kasację do Sądu Najwyższego wskazując, że wyroki zapadły z rażącym naruszeniem prawa.

Wskazał, że rozporządzenie rządu, za którego złamanie ukarani obaj mężczyźni, nie miało podstaw w ustawie: rząd powołał się na ustawę o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, a ta pozwala tylko wprowadzać ograniczenia w poruszaniu się, a nie ich po prostu zakazywać. Do tego rozporządzenie Rady Ministrów nie odsyłało do konkretnego przepisu kodeksu wykroczeń i nie określało wobec sprawcy prawnomaterialnych konsekwencji naruszenia przez niego zawartych w nim przepisów.