Inicjatywa o potocznej nazwie „Złota Visa" jest programem paszportowym dla zagranicznych inwestorów. Kryteria, które należy spełnić by otrzymać cypryjskie obywatelstwo, są bardzo jasne. Polegają głównie na dokonaniu inwestycji w obligacje skarbowe, aktywa finansowe czy nieruchomości. Można również zakupić cypryjską spółkę lub posiadać depozyty w bankach cypryjskich. Znajomość języka czy stały pobyt nie są koniecznie, odwiedziny raz na jakiś czas wystarczą.
Jak donosi „The Guardian" program cieszy się tak dużym zainteresowaniem, że rząd Cypru zarobił już na zagranicznych inwestorach około 4 mld euro. Tylko w tym roku władze wyspy wydały aż 400 paszportów. Na liście nowych obywateli pojawiają się osoby znane, biznesmeni oraz politycy.
Nad programem zbierają się jednak czarne chmury. Na czym polega problem? Cypr skupia się niemal wyłącznie na pozyskiwaniu środków i za bardzo nie wnika, skąd one pochodzą. W efekcie na liście nowych obywateli pojawiają się osoby co najmniej kontrowersyjne. I tak paszport wyspy otrzymał m.in. kuzyn Baszara al-Assada, pomimo tego, że USA nałożyło na niego sankcje za przekręty na tle korupcyjnym. Global Witness, organizacja walcząca z tego rodzaju przestępstwami, nie ukrywa swojego zaniepokojenia sprawą.
- Bez kontroli Złote Visy są po prostu kartą do „wyjścia z więzienia" dla osób podejrzanych o korupcję - wskazuje organizacja.
Cypr broni się przed oskarżeniami. Ministerstwo Finansów wyspy wskazuje, że program powstał dla prawdziwych inwestorów, którzy tworzą bazę gospodarczą i nabywają możliwość stałego pobytu na Cyprze. Podkreśla przy tym, że każda aplikacja została bardzo rygorystycznie sprawdzona, łącznie z przeprowadzaniem kontroli przez Bank Cypryjski.