Ta analogia nie powinna mieć tutaj zastosowania. Wtedy mieliśmy znacząco niższe obciążenia podatkowe, efektywne opodatkowanie banków wynosiło 20–21 proc., dzisiaj sięga 34–44 proc. Z punktu widzenia inwestorów lokowanie kapitału w sektor bankowy staje się mało opłacalne, stąd problem ze znalezieniem inwestorów i tempem budowania funduszy własnych. Poza tym od 2012 r. wypracowywany zysk banków się nie zwiększa, ale znacząco rośnie kapitał, przez co osiągane przez nie ROE jest znacznie niższe. Musimy się też uporać z mitem, że banki są najbardziej rentowne – jest wiele branż osiągających wyższe ROE. Pojawiają się też opinie, że banki, będąc rzekomo najbardziej rentowną branżą, płacą najniższe podatki. Tymczasem banki są największym płatnikiem podatków. Obawiamy się, że gdy gospodarka będzie potrzebować dużego finansowania, to sektor bankowy z powodów kapitałowych nie podoła temu zadaniu. Nawet mocna, rozwijająca się gospodarka nie będzie odpowiednio obsługiwana przez kulejący sektor bankowy.
ZBP apeluje do Ministerstwa Finansów i Komisji Nadzoru Finansowego o zmniejszenie obciążeń regulacyjno-podatkowych sektora bankowego. Co konkretnie proponujecie?
Proponujemy m.in., aby część podatku bankowego skierować na zasilanie BFG. To pozwoliłoby budować stabilność sektora bankowego i byłoby neutralne z punktu widzenia finansów publicznych, a w ten sposób odciążylibyśmy nieco banki. Chcemy uznania wpłat na BFG, a przynajmniej ich części, za koszt uzyskania przychodu. Proponujemy, aby przyjrzeć się, jakie skutki dla gospodarki przyniosły bufory i dodatkowe wymogi kapitałowe. Jeśli te efekty nie są zadowalające, a naszym zdaniem tak właśnie jest, należałoby dokonać korekt. Wreszcie musimy odstąpić od pozbawiania nie tylko banków, ale i innych wierzycieli, możliwości wykonywania różnego rodzaju usług, np. zabezpieczeń przy udzielaniu kredytu, co wiąże się z bezpieczeństwem sektora.
Budowa funduszy gwarancyjnych z podatku bankowego jest powszechnym modelem w innych państwach. Jak ocenia pan szanse, że nadzór przychyli się do propozycji ZBP? Szczególnie że takie rozwiązanie zmniejszyłoby nieco wpływy do budżetu, co jest ważne w kontekście planowanego przez MF w przyszłym roku zrównoważeniu budżetu centralnego.
Często różne racje ścierają się ze sobą. Ale jeśli rozwiązanie jest przeciwko rozwojowi i przeciwko wpływom do budżetu z innych źródeł, to trzeba zobaczyć, gdzie leży źródło problemu. Jeśli w pasywności, niemożliwości realizowania statutowych zadań przez sektor bankowy, trzeba tam dokonać korekty. Taką korespondencję z MF otrzymaliśmy: że będzie to poddawane analizom i w razie potrzeby stosowne rozwiązania zostaną przygotowane. Podobnie nasze rozmowy z KNF czy NBP wskazują, że nasze raporty są analizowane i będą przedmiotem dyskusji. Podobnie jak nasze argumenty przekazane BFG, dotyczące wysokich obciążeń z tytułu wprowadzania nowych wymogów MREL, które powinny być rozłożone w czasie. Potrzebne są korekty w regulacjach, aby nadmiernie obciążony sektor bankowy nie ograniczył finansowania, co nałożyłoby się na cykliczne spowolnienie koniunktury i źle wpłynęłoby na rozwój polskiej gospodarki.
Nawet jeśli fiskus otrzyma mniejsze wpływy bezpośrednio z podatku bankowego, to ubytek zostanie zrekompensowany dochodami podatkowymi z innych źródeł?