Zarządy Pekao i Aliora poinformowały dzisiaj wieczorem, że banki nie doszły do porozumienia co do warunków ich połączenia, które w ocenie zarządów pozwalałyby na osiągnięcie potencjalnie największej dodatkowej wartości dla akcjonariuszy obu banków. Dlatego zarówno Pekao jak i Alior odstąpili dzisiaj od dalszych negocjacji dotyczących połączenia. Pekao podaje, że wziął pod uwagę przede wszystkim warunki finansowe transakcji, jak również – w tym kontekście – „obecny moment cyklu gospodarczego, zwiększoną zmienność rynków finansowych oraz model biznesowy Aliora". Bank z żubrem argumentuje, że zaczął się szybciej rozwijać i unowocześniać.

Każdy swoją drogą

Oba banki podały, że będą realizować swoje strategie. Pekao przypomniał, że jest to strategia "Siła Polskiego Żubra" do roku 2020. W przypadku Aliora jest to strategii „Cyfrowego Buntownika" i bank podał, że dalej będzie rozwijał się samodzielnie w ramach grupy PZU. Pekao jednak zaznaczył, że „pozostaje otwarty na opcje wzrostu nieorganicznego zgodnego z realizacją obecnej strategii, które mogą zwiększyć wartość generowaną dla akcjonariuszy".

Potencjalne połączenie tych banków, drugiego i ósmego co do wielkości w Polsce, było analizowane października 2017 r. Oba są kontrolowane przez PZU: ubezpieczyciel od roku ma 20 proc. akcji Pekao (kolejne 12,8 proc. ma PFR), a od wiosny 2015 r. kontroluje Aliora (ma 31,7 proc.). Analizy przeciągały się, sugerowało, że fuzja staje się prawdopodobna. Pierwotnie ich wynik miał być znany na początku roku. Później termin przesunięto na koniec czerwca, ale i on nie został dotrzymany. Pod koniec czerwca Reuters, powołując się na dwa źródła, donosił, że Pekao zaproponuje Aliorowi połączenie, ale opóźni publikację rekomendacji w tej sprawie. Jedno z nich twierdziło wtedy, że Jarosław Kaczyński, prezes PiS, zaakceptował połączenie, a opóźnienie wynika z faktu, że nie wszystkie dokumenty są gotowe. Z naszych wcześniejszych nieoficjalnych informacji wynikało, że Michał Krupiński, prezes Pekao, był zwolennikiem połączenia z Aliorem (był szefem jego rady nadzorczej). Jednym z głównych argumentów „za" byłyby synergie kosztowe i efekty skali. Z kolei pisaliśmy, że PFR nie był skłonny do połączenia (choć sam fundusz oficjalnie nie zabrał stanowiska w tej sprawie i odpowiedział nam, że wciąż jest ona otwarta).

PZU i PFR na „nie"

Informacje, że PFR, nastawiony na dywidendy i mający 3,2 mld zł kredytu z PKO BP na zakup akcji Pekao, kręci nosem na fuzję potwierdzają się. Oba banki podały, że w trakcie analizowania wariantów współpracy banków PZU oraz PFR przekazali wiadomość, że zamierzają głosować "przeciw" podjęciu uchwały w sprawie połączenia banku z innym podmiotem. PZU wcześniej nie zajęło oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Co ciekawe, zarządy banków Pekao twierdzi, że w jego przekonaniu nie istnieją powody, ze względu na które decyzja PZU i PFR nie mogłaby zostać zmienione i instytucje te zagłosowałyby „za" połączeniem Pekao z Aliorem. O ile tylko warunki i struktura potencjalnego połączenia, negocjowane pomiędzy bankami, zostałyby uznane przez PZU i PFR za korzystne. Podobne stanowisko przedstawił Alior.

Pekao i Alior ujawniły również, że w maju za najkorzystniejszą opcję współpracy uznano połączenie, z uwzględnieniem emisji akcji połączeniowych Pekao skierowanych do akcjonariuszy Alior Banku. Zatem technicznie to Pekao, czyli większy, miałby przejąć Aliora.