Redukcja zatrudnienia. Zwolnienia jak w banku

Rosnące obciążenia, niska rentowność, cyfryzacja i fuzje pchają sektor do redukcji zatrudnienia.

Publikacja: 07.04.2019 21:01

Redukcja zatrudnienia. Zwolnienia jak w banku

Foto: 123rf

Kolejna fala zwolnień przetacza się przez polski sektor bankowy. Najświeższym przykładem jest kontrolowane przez Skarb Państwa Pekao, trzeci co do wielkości bank w Polsce, który zlikwiduje nawet 950 etatów, a 620 pracownikom zmieni warunki zatrudnienia. To spora redukcja, bo grupa zatrudnia 16,7 tys. osób, i już druga ostatnio – w ubiegłym roku w ramach programu dobrowolnych odejść zlikwidowano około 1000 etatów.

Czytaj także: Narasta coraz większa fala zwolnień w bankowości

Wcześniej z powodu fuzji zwolnienia zapowiedzieli Santander Bank Polska i BNP Paribas, drugi i szósty gracz w Polsce. Ten pierwszy zwolni 1400 osób, drugi zaś – do 2200 osób. Wcześniej duże redukcje z powodu fuzji były w Aliorze po przejęciu BPH czy w BNP Paribas po połączeniu z BGŻ (odpowiednio 2400 i 1800 etatów). Prawdopodobne są kolejne redukcje, bo Millennium w drugim półroczu przejmie Eurobank, a Leszek Czarnecki planuje połączyć swoje Getin Noble i Idea Bank.

W efekcie szeregi bankowców dosyć szybko topnieją. Tylko w ubiegłym roku liczba etatów w sektorze spadła o 2,9 tys., do 161,6 tys. na koniec lutego, a przez osiem lat zmalała łącznie o 15,3 tys.

Oprócz fuzji głównym powodem redukcji zatrudnienia w sektorze jest spadająca rentowność. O ile jeszcze osiem lat temu ROE, czyli zwrot z kapitałów własnych, sięgał blisko 13 proc., o tyle teraz wynosi zaledwie nieco ponad 7 proc.

– Kolejnymi przyczynami redukcji zatrudnienia w bankach są cyfryzacja i zmniejszanie sieci tradycyjnych oddziałów. Wpływ mają także rosnące obciążenia: koszty i podatki oraz wymogi kapitałowe – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities.

Polskie banki, mimo że są w dobrej kondycji finansowej, szukają sposobów na zwiększenie zwrotu z kapitałów. O ile ich wartość z powodów regulacyjnych – czyli ograniczeń dotyczących m.in. wypłat dywidend – wzrosła przez osiem lat aż o 90 proc., o tyle zysk jest podobny jak wtedy. – Potencjał poprawy efektywności kosztowej jeszcze jest i prawdopodobnie zatrudnienie w sektorze wciąż będzie malało – uważa Jańczak.

– Automatyzacja w bankach pozwoli na dalsze zwolnienia. Nie będą one jednak spektakularne i – wyłączając ewentualne fuzje – nie spodziewam się, aby banki niebawem ogłaszały zwolnienia grupowe. To będzie raczej proces na mniejszą skalę, ale ciągły – dodaje Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.

Kolejna fala zwolnień przetacza się przez polski sektor bankowy. Najświeższym przykładem jest kontrolowane przez Skarb Państwa Pekao, trzeci co do wielkości bank w Polsce, który zlikwiduje nawet 950 etatów, a 620 pracownikom zmieni warunki zatrudnienia. To spora redukcja, bo grupa zatrudnia 16,7 tys. osób, i już druga ostatnio – w ubiegłym roku w ramach programu dobrowolnych odejść zlikwidowano około 1000 etatów.

Czytaj także: Narasta coraz większa fala zwolnień w bankowości

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem