Cel inflacyjny wynosi 2 proc., ale po przyspieszeniu wzrostu cen w okresie minionych kilku lat w połowie 2017 roku zaczęły one spadać i inflacja ponownie znajduje się poniżej celu, przypomina Bloomberg.

Główna stopa procentowa Riksbanku wynosi minus 0,5 proc. i jego kierownictwo obawia się, że utrzymująca się niska inflacja może opóźnić zaostrzenie polityki pieniężnej. Właśnie z tego powodu kurs korony spadł do najniższego poziomu od 2010 roku.

Robert Bergqvist, były analityk Riksbanku, a obecnie główny ekonomista SEB, jednego z największych banków w Szwecji, powiada, że być może trzeba zaakceptować to, że nie uda się osiągnąć 2-proc. inflacji. Wskazuje, że Szwecja ma te same problemy co większość innych krajów, a słaba presja inflacyjna jest rezultatem globalizacji i automatyzacji.

Jednak Riksbank nieco inaczej niż inne banki centralne postrzega relacje między rynkiem pracy, płacami i inflacją.

Wiara w krzywą Phillipsa, czyli w to, że niskie bezrobocie w końcu doprowadzi do inflacji płac w przypadku Riksbanku nie jest tak silna jak w Banku Anglii, czy amerykańskiej Rezerwie Federalnej, wskazuje Bergqvist. Dlatego, jego zdaniem, te banki centralne prowadzą bardziej jastrzębią politykę pieniężną.