W poniedziałek w nocy Pekao podał, że Marek Lusztyn zrezygnował z funkcji wiceprezesa banku nadzorującego działalność pionu zarządzania ryzykiem. Rezygnacja wejdzie w życie 30 czerwca. Powodów rezygnacji nie podano.

To kolejna z serii zmian kadrowych w zarządzie Pekao. Lusztyn był prezesem tego trzeciego co do wielkości aktywów banku w Polsce do 22 kwietnia, gdy zastąpił go na tym stanowisku Leszek Skiba, wcześniej wiceminister finansów. Lusztyn związany był z Pekao, a wcześniej jego głównym akcjonariuszem UniCreditem, od wielu lat. Od połowy 2017 r. był wiceprezesem polskiego banku odpowiadającym za ryzyko. Prezesem został nagle pod koniec listopada 2019 r., gdy nieoczekiwanie zrezygnował z tej funkcji Michał Krupiński (przyczyn nie podano, ale prawdopodobnie nie była to „dobrowolna” rezygnacja).

Brak Lusztyna w zarządzie Pekao oznaczać będzie, że w tym ścisłym kierownictwie banku nie będzie żadnej osoby posiadającej zgodę Komisji Nadzoru Finansowego (oczekuje na nią Skiba i proces ten, biorąc jego niewielkie doświadczenie w zarządzaniu bankami, prawdopodobnie może potrwać). To niedobra informacja biorąc pod uwagę duże wyzwania stojące przed bankami w obliczu pandemii i recesji gospodarczej: banki muszą zmierzyć się z zupełnie nową rzeczywistością nie tylko w postaci oczekiwanego dużego wzrostu odpisów kredytowych, ale także spadkiem przychodów (prawdopodobnie trwałym) po cięciu stóp procentowych niemal do zera.

W kwietniu oprócz nowego prezesa do banku dołączył też Grzegorz Olszewski, wcześniej związany z PZU i mający spore doświadczenie w bankowości. Do zarządu w randze wiceprezesa Pekao dołączył też Krzysztof Kozłowski, związany z PiS polityk i prawnik, były podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Pekao od czerwca 2017 r. kontrolowane jest przez państwowe PZU i PFR, które za 10,6 mld zł kupiły od włoskiego UniCreditu łącznie 32,8 proc. akcji Pekao stając się największym – i choć mniejszościowym – to kontrolującym bank akcjonariuszem (płacono 123 zł za walor, dziś kurs sięga niecałych 60 zł). Do tej pory zarząd Pekao nie był upolityczniony, składał się głównie z doświadczonych bankowców.