NBP znów tnie stopy, raty kredytów w dół. Zupełne zaskoczenie

Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu obniżyła główną stopę procentową w Polsce o 0,5 pkt proc., do najniższego w historii poziomu 0,5 pkt. proc. Ogłosiła też zmiany w programie skupu obligacji na rynku wtórnym, które prawdopodobnie zwiększą jego skalę.

Aktualizacja: 08.04.2020 14:02 Publikacja: 08.04.2020 13:57

NBP znów tnie stopy, raty kredytów w dół. Zupełne zaskoczenie

Foto: Bloomberg

Środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej była sporym zaskoczeniem dla ekonomistów. Tylko jeden z 25 uczestników comiesięcznej ankiety „Parkietu” spodziewał się obniżki stóp w kwietniu. W innej ankiecie, cokwartalnej, tylko 13 z 32 uczestników oczekiwało obniżki przed końcem br., z czego część o 0,25 pkt proc.

Część ekonomistów zakładała, że RPP będzie chciała poczekać na ocenę skutków poprzedniej obniżki stóp, ogłoszonej niespełna trzy tygodnie wcześniej w nadzwyczajnych okolicznościach (na jednodniowym posiedzeniu, na którym zwykle żadne decyzje nie zapadają). Stąd oczekiwali, że do kolejnej obniżki dojdzie najwcześniej w maju lub czerwcu.

Czytaj także: Duża przecena banków po cięciu stóp 

Inni sądzili, że NBP będzie się koncentował na innych sposobach wspierania gospodarki, przede wszystkim na skupie obligacji skarbowych na rynku wtórnym, a stopy pozostawi już bez zmian, aby nie szkodzić bankom. Wyrazem troski RPP o kondycję tego sektora było to, że obniżając w marcu stopę referencyjną i lombardową, stopę depozytową zostawiła bez zmian, na poziomie 0,5 proc. W środę ta stopa została obniżona do zera.

Po tej decyzji Rady WIG-Banki stracił 6,7 proc., ciągnąc w dół WIG20. Łukasz Jańczak, analityk z Ipopema Securities, powiedział PAP Biznes, że kwietniowa obniżka stóp obniży zysk banków o co najmniej 10 proc., a więc będzie nieco bardziej dotkliwa dla sektora niż obniżka marcowa.

Skup obligacji skarbowych w ramach tzw. strukturalnych operacji otwartego rynku, który część ekonomistów określa mianem polskiego programu ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE), NBP prowadzi od połowy marca. Jak dotąd przeznaczył na ten cel 20 mld zł, ale skala tych zakupów wzrośnie. W środę RPP ogłosiła, że w ramach tych operacji będzie kupowała także "dłużne papiery wartościowe gwarantowane przez Skarb Państwa". Jak tłumaczy Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, będą to obligacje Banku Gospodarstwa Krajowego i Polskiego Funduszu Rozwoju, które z kolei te instytucje będą emitowały w celu sfinansowania tzw. tarczy finansowej dla firm, którą rząd ogłosił także w środę.

Tarcza finansowa opiewa na 100 mld zł, ale zdaniem Bujaka zaangażowanie NBP w jej finansowanie oznacza, że skala pomocy dla przedsiębiorstw może być niemal nieograniczona. – Ograniczeniem jest tylko ewentualne nadmierne osłabienie złotego – tłumaczy.

Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego szacuje, że NBP docelowo będzie musiał skupić obligacje za 185 mld zł (8,4 proc. PKB). - To duża kwota jak na polskie warunki. Pierwsze QE w USA wyniosło 9 proc. PKB. Dolar to waluta rezerwowa, ale nie zapobiegło to jego osłabieniu - mówi Benecki, sugerując, że także złoty może się znaleźć pod presją. W środę jednak polska waluta osłabła tylko nieznacznie. Po południu za euro było trzeba zapłacić niespełna 4,54 zł, niewiele więcej niż przed komunikatem Rady.

Co dalej? W ocenie ekonomistów z PKO BP bank centralny powinien się teraz skupić na ocenie skuteczności już zapowiedzianych działań i monitorowaniu skali spowolnienia w gospodarce. „Nie można jednak w pełni wykluczyć scenariusza dalszych obniżek stóp, zwłaszcza gdyby negatywne oddziaływanie pandemii na gospodarkę przedłużało się na drugą połowę roku. Z drugiej strony przestrzeń do dalszych cięć może ograniczać ryzyko niepożądanych konsekwencji rynkowych (osłabienie waluty i odpływ kapitału doświadczany np. ostatnio przez Węgry). Na dziś bazowym scenariuszem wydaje nam się stabilizacja stóp procentowych na obecnym poziomie i ewentualne dalsze działania/ modyfikacje po stronie narzędzi niestandardowych” – napisali w środowym komentarzu, odnosząc się do wtorkowej decyzji banku centralnego Węgier, który podwyższył stopy procentowe, choć jednocześnie poluzował politykę pieniężną przy użyciu niekonwencjonalnych instrumentów.

W ocenie ekonomistów z mBanku dalsze obniżki stóp są jednak prawdopodobne. „Skąd szybka obniżka stóp? +Działamy analogicznie do innych banków centralnych+. ZIRP (polityka zerowych stóp – red.) czeka z otwartymi ramionami” – napisali na Twitterze komentując komunikat po posiedzeniu Rady. Także na rynku finansowym widać oczekiwania, że stopy procentowe w Polsce nie osiągnęły jeszcze dna. W notowaniach kontraktach terminowych na WIBOR wyceniana jest jeszcze jedna obniżka stopy referencyjnej w tym roku o 0,25 pkt proc.

Środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej była sporym zaskoczeniem dla ekonomistów. Tylko jeden z 25 uczestników comiesięcznej ankiety „Parkietu” spodziewał się obniżki stóp w kwietniu. W innej ankiecie, cokwartalnej, tylko 13 z 32 uczestników oczekiwało obniżki przed końcem br., z czego część o 0,25 pkt proc.

Część ekonomistów zakładała, że RPP będzie chciała poczekać na ocenę skutków poprzedniej obniżki stóp, ogłoszonej niespełna trzy tygodnie wcześniej w nadzwyczajnych okolicznościach (na jednodniowym posiedzeniu, na którym zwykle żadne decyzje nie zapadają). Stąd oczekiwali, że do kolejnej obniżki dojdzie najwcześniej w maju lub czerwcu.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Wakacje kredytowe mają zostać przedłużone. "Większość zagłosuje za tym pomysłem"
Banki
Kadrowa miotła dotarła do Banku Pekao. Kto zostanie prezesem?
Banki
Miotła kadrowa dotarła do Banku Pekao. Powołano nową radę nadzorczą
Banki
Szwajcaria nie chce powtórki z bankructwa Credit Suisse
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Banki
EBOR wyszedł zdecydowanie spod kreski w 2023 roku