W 2018 roku, kiedy inne banki centralne podnosiły stopy procentowe, by zwalczyć inflację, Budapeszt pozostał przy niekonwencjonalnych narzędziach i rekordowo niskich stopach procentowych, by wesprzeć akcję kredytową banków i pobudzić wzrost gospodarki. 


Prawdopodobnie bank centralny Węgier nie zmieni swojej polityki na dzisiejszym posiedzeniu, ale analitycy obstawiają, że stopniowe odchodzenie od łagodnej polityki zacznie się w marcu.

- Gospodarka Węgier osiągnęła punkt, w którym decydujący o polityce pieniężnej chcą stopniowo rezygnować ze stymulacji monetarnej - wskazuje Marcin Krajewski, londyński ekonomista Nomura International.

Trudności ze znalezieniem pracowników sprawiają, iż węgierscy pracodawcy podnoszą zarobki, co z kolei zwiększa konsumpcję i winduje ceny. Jednak zwrot w stronę jastrzębiej polityki może pozostawać w sprzeczności z trendami na kontynencie, gdzie słabnie tempo wzrostu gospodarczego i rośnie inflacja.

Europejski Bank Centralny ostrzegł niedawno przed zagrożeniami dla koniunktury, czeski bank centralny, który w 2018 aż pięć razy podnosił stopy procentowe stał się bardziej ostrożny, Polska zaś może utrzymać rekordowo niskie oprocentowanie aż do 2020 roku, podsumowuje Bloomberg.