Michał Kolanko: Wszystko się może zdarzyć

W sobotę kampania prezydencka nabrała dynamiki. Wszyscy kandydaci wystąpili z nową opowieścią. A opowiadanie historii to przecież sól polityki. Najlepsza opowieść wygrywa. Najbliższe tygodnie pokażą, którą wybiorą Polacy i która będzie skuteczniejsza. Największą niespodzianką weekendu jest prezydent Andrzej Duda. To wszystko sprawia, że wynik wyborów nie jest jeszcze przesądzony, a ta kampania już teraz zapowiada się na jeszcze ciekawszą, niż jakakolwiek poprzednia. Wszystko przed nami.

Aktualizacja: 31.05.2020 10:10 Publikacja: 30.05.2020 19:59

Michał Kolanko: Wszystko się może zdarzyć

Foto: fot. Twitter/ Trzaskowski2020

Wydawało się, iż prezydent Duda i jego sztabowcy nie do końca rozumieją, że świat się bardzo zmienił. Ale w sobotę prezydent z premierem Morawieckim podjęli próbę przejęcia inicjatywy. Paradoksalnie poprzez odwołanie do opowieści, którą już znamy, o europejskich zarobkach. W kryzysie ta opowieść brzmi inaczej niż wcześniej. Polacy chcą nie tylko zarabiać jak Europejczycy, ale w ogóle zarabiać. Prezydent i premier wspólnie mówią, że tak może być tylko dzięki wielkim inwestycjom oraz współpracy między nimi. Symbolem jest Mierzeja Wiślana. Wracamy do mocnej roli państwa jako aktora pobudzającego wzrost - mówią tak naprawdę politycy PiS. Prezydent potrzebował nowej opowieść na drugą kampanię, być może dziś ją znalazł. Wzmocnił ją spot sztabu z kontrastem między współpracą, a agresywną opozycją. Teraz dopiero widać, co znaczy konkurencja w polityce. Bo to Trzaskowski wywołał temat. A politycy PO przekonują, że opowieść Morawieckiego i Dudy nie będzie skuteczna.

Pytanie, czy to wszystko nie jest gra w starych dekoracjach. Bo skala kryzysu jest naprawdę bezprecedensowa, zaskoczyła nawet największych optymistów. Przed klasą polityczną stoją nowe, olbrzymie wyzwania, o których jeszcze trzy miesiące temu nikt nie mówił. Polityka jednak gwałtownie przyspieszyła.

Trzaskowski odciął się w sobotę od takiego liberalizmu, jaki Platforma prezentowała przez ostatnia lata, ze straszeniem Grecją i Wenezuelą. Teraz nowy liberalizm Trzaskowskiego to liberalizm współczujący, który czerpie siłę z wspólnoty, samorządność i równości. Trzaskowski pokazał się jednocześnie jako osoba, która chce przechwycić irytację, złość na wszystko, co robi PiS. Trzaskowski chwalący Lecha Kaczyńskiego nie pozostaje na dawnych pozycjach PO. Anty-PiS już się skończył.

Dowiedz się więcej: Trzaskowski: Niektórzy z nas go krytykowali, ale program 500 plus jest słuszny

Nową opowieść zaprezentował dziś też Władysław Kosiniak-Kamysz. On i jego sztab już nie stawiają na spokój i lekarską kompetencję. Lider Koalicji Polskiej pokazał, że ma dziś siłę i chęć dalszej walki. Ustawia się jako bezpieczny wybór, zwłaszcza dla wyborców konserwatywnych. I nie poddaje się. Zwłaszcza w starciu z Szymonem Hołownią.

Lewica licytuje dziś wyżej. Chce odwrócić podział, Roberta Biedronia i Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk nie interesuje już dawny spór PO-PiS. Stawiają na własną agendę. Biedroń systematycznie stawia na Polskę spoza Warszawy, Polskę Pabianic, i ma na to polityczne papiery jako chłopak z Krosna i prezydent Słupska. Dziemianowicz-Bąk mówiła dziś o tym, że bohaterami nowych czasów są nie Zołnierze Wyklęci, ale pielęgniarki, ratownicy, sprzedawcy i lekarze. Biedroń mówił, że kończy się Polska dwóch obozów politycznych, co należy rozumieć, że czas na nowe pomysły, że zmierzamy do normalności, nowej - czy tego chcemy czy nie.

Wydawało się, iż prezydent Duda i jego sztabowcy nie do końca rozumieją, że świat się bardzo zmienił. Ale w sobotę prezydent z premierem Morawieckim podjęli próbę przejęcia inicjatywy. Paradoksalnie poprzez odwołanie do opowieści, którą już znamy, o europejskich zarobkach. W kryzysie ta opowieść brzmi inaczej niż wcześniej. Polacy chcą nie tylko zarabiać jak Europejczycy, ale w ogóle zarabiać. Prezydent i premier wspólnie mówią, że tak może być tylko dzięki wielkim inwestycjom oraz współpracy między nimi. Symbolem jest Mierzeja Wiślana. Wracamy do mocnej roli państwa jako aktora pobudzającego wzrost - mówią tak naprawdę politycy PiS. Prezydent potrzebował nowej opowieść na drugą kampanię, być może dziś ją znalazł. Wzmocnił ją spot sztabu z kontrastem między współpracą, a agresywną opozycją. Teraz dopiero widać, co znaczy konkurencja w polityce. Bo to Trzaskowski wywołał temat. A politycy PO przekonują, że opowieść Morawieckiego i Dudy nie będzie skuteczna.

Publicystyka
Wybory samorządowe to najważniejszy sprawdzian dla Trzeciej Drogi
Publicystyka
Marek Migalski: Suwerenna Polska samodzielnie do europarlamentu?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Zamach pod Moskwą otwiera nowy, decydujący etap wojny
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Donalda Tuska na 100 dni rządu łatwo krytykować, ale lepiej patrzeć w przyszłość
Publicystyka
Estera Flieger: PiS choćby i z Orbánem ściskającym Putina, byle przeciw Brukseli