PO wciąż jest partią tłustych kotów

PiS będzie opozycją totalną w samorządach rządzonych przez Koalicję Obywatelską, czego partia Grzegorza Schetyny wydaje się nie doceniać.

Aktualizacja: 21.12.2018 11:35 Publikacja: 20.12.2018 19:28

PO wciąż jest partią tłustych kotów

Foto: Fotorzepa/ Michał Kolanko

Kwestia warszawskiej bonifikaty to pierwszy spektakularny błąd Koalicji Obywatelskiej po wyborach samorządowych. PO, zamiast płynąć na fali wyborczego sukcesu w stolicy, zaczęła się podtapiać. Rafał Trzaskowski już zapowiada podwyżki cen: za transport miejski, wywózkę śmieci, wykup garaży, oraz ewentualne referendum w sprawie pomnika smoleńskiego i pomnika Lecha Kaczyńskiego na placu Piłsudskiego.

Gołym okiem widać, że po wygranych w stolicy wyborach Platforma zmieniła język. Wyborcy mogą czuć się oszukani, że zamiast spełniania obietnic dzień po zwycięstwie dostają zapowiedzi podwyżek i konfliktu.

Politycy największej partii opozycyjnej byli przekonani, że sprawa bonifikaty będzie na tyle hermetyczna, że okaże się nieprzetłumaczalna poza stolicą. Tymczasem jej prezydent dzisiaj musi się tłumaczyć z błędu, który idzie na konto PO. Bo rzecz nie w kwestii przedwyborczej obniżki bonifikaty i przywróceniu jej po wyborach, ale w łatwo czytelnym oszustwie wyborczym. Tym bardziej że to PO usiłowała punktować PiS i na każdym kroku udowadniała, że to partia niewiarygodna, kłamiąca, łupiąca Polaków.

Wydaje się, że Platforma zapomniała, że władzę straciła między innymi dlatego, że oceniana była jako partia tłustych kotów, zadowolonych z siebie i przeświadczonych o swojej racji i wyższości nad PiS. A przekaz partii rządzącej jest dziś jasny: hasło „bonifikata" jest symbolem oszustwa wyborczego PO, które może rozwinąć się na większą skalę, jeśli jesienią Koalicja Obywatelska przejmie władzę w Polsce. PiS nie poprzestanie na wytknięciu jednego przykładu oszustwa PO.

Patryk Jaki przegrał wybory na prezydenta Warszawy, ale mimo że nie wszedł nawet do drugiej tury, uważa, że wyborcy dali mu silny mandat do tego, żeby być silną opozycją w Warszawie. Abstrahując od tego, że wiceminister sprawiedliwości z tym silnym mandatem warszawiaków chce już w maju kandydować do Parlamentu Europejskiego, to można być pewnym, że do wyborów będzie młotem na warszawski ratusz. Podobnie jak Sebastian Kaleta, warszawski radny z PiS, który dzisiaj skutecznie buduje swoje karierę na wytykaniu błędów PO w stolicy. Obaj będą w Warszawie wyszukiwać kolejne „bonifikaty" PO.

Podobnie będzie wszędzie tam, gdzie rządzi Koalicja Obywatelska. PiS będzie punktowało PO i Nowoczesną, żeby pokazać, że jeśli dojdą do władzy, to sprzeniewierzą się własnym deklaracjom. A Platformę w stolicy czekają kolejne testy.

Wkrótce powinniśmy poznać wyniki audytu rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz, dowiemy się, jak wzrosła partyjna biurokracja w ratuszu, jak wygląda walka ze smogiem i realizacja wyborczych obietnic oraz na ile prezydent stolicy przekłada dobro stolicy nad ogólnopolską karierę.

PO jest przeświadczona, że Polacy przymkną oczy na jej błędy, a jesienią zagłosują za odsunięciem PiS od władzy. Wyborcy mogą jednak uznać, że cztery lata PO w opozycji to za krótka pokuta dla partii, która zawodzi ich w samorządach, i to już na starcie. PiS zrobi wszystko, żeby ich w tym utwierdzić i utrzymać władzę przez kolejne cztery lata, w czym partia Schetyny dzisiaj rządzącym pomaga.

Kwestia warszawskiej bonifikaty to pierwszy spektakularny błąd Koalicji Obywatelskiej po wyborach samorządowych. PO, zamiast płynąć na fali wyborczego sukcesu w stolicy, zaczęła się podtapiać. Rafał Trzaskowski już zapowiada podwyżki cen: za transport miejski, wywózkę śmieci, wykup garaży, oraz ewentualne referendum w sprawie pomnika smoleńskiego i pomnika Lecha Kaczyńskiego na placu Piłsudskiego.

Gołym okiem widać, że po wygranych w stolicy wyborach Platforma zmieniła język. Wyborcy mogą czuć się oszukani, że zamiast spełniania obietnic dzień po zwycięstwie dostają zapowiedzi podwyżek i konfliktu.

Pozostało 82% artykułu
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem