7 grudnia do rzecznika dyscyplinarnego Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie trafił wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec byłego prezesa Młodzieży Wszechpolskiej, adwokata Romana Giertycha. Jego autorem był Przemysław Krych, postać dobrze znana w branży nieruchomościowej, były prezes firmy Griffin Real Estate. Poszło o wpis, jaki dzień wcześniej pojawił się na Facebooku „Roman Giertych – strona oficjalna".
Czytaj także: Romanowi Giertychowi grozi dyscyplinarka
W poście „List do Fortuny" były minister edukacji narodowej odniósł się do publikacji „Gazety Wyborczej". Opisała ona kulisy transakcji najmu tymczasowej siedziby Komisji Nadzoru Finansowego, na którą finalizację miał napierać –wbrew negatywnej opinii działu prawnego KNF, były już szef tej instytucji Marek Ch. Gazeta wskazała, że stroną umowy była spółka powiązana z Griffinem.
W swym poście Roman Giertych napisał zaś, że „wynajem nastąpił od osoby, która miała zwyczaj korumpować polityków PiS (Koguta)". Później wpis został zaktualizowany i brzmi: „Wynajem nastąpił od osoby, która (jak podają zapewnie nieprawdziwie liberalne media) już miała zwyczaj korumpować polityków PiS (Koguta). To właśnie Przemysława Krycha prokuratura podejrzewa o wręczenie łapówki senatorowi PiS Stanisławowi Kogutowi. Szkopuł w tym, że choć postępowanie toczy się od roku, wciąż nie wyszło z etapu postępowania przygotowawczego.
„Zdawałoby się, że mec. Giertych (jako profesjonalny pełnomocnik, co więcej, karnista) powinien lepiej niż ktokolwiek inny znać wagę zasady domniemania niewinności i odstąpić od publicznych osądów przed prawomocnym zakończeniem postępowania" – napisał Krych w liście do rzecznika dyscyplinarnego. I zaznaczył, że od adwokatów wymaga się zachowania najwyższych standardów etycznych.