Ile zwrotu za dojazd adwokata do sądu - pytanie do Sądu Najwyższego

Czy adwokatowi, radcy za dojazd do sądu należy się refundacja kosztów benzyny czy też kosztów amortyzacji auta?

Aktualizacja: 12.04.2016 17:48 Publikacja: 12.04.2016 17:11

Ile zwrotu za dojazd adwokata do sądu - pytanie do Sądu Najwyższego

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

To, że przegrywający sprawę sądową obowiązany jest zwrócić wygrywającemu przeciwnikowi wydatek na przyjazd prawnika do sądu, zostało już rozstrzygnięte wcześniej. Na przykład w postanowieniu z 25 października 2012 r. (IV CZ 109/12) Sąd Najwyższy stwierdził, że nie musi to być zresztą najtańszy transport. Jeśli ze względu na znaczną odległość do sądu jest to celowe, można skorzystać z transportu lotniczego.

Problem, z którym zwraca się toruński sąd, to jak liczyć tę rekompensatę.

Oczywiście ostatecznie ponosi je przegrywający sprawę, ale jeśli refundacja jest niepełna, to może je ponieść wygrywający, adwokat nie będzie przecież dopłacał do sprawy.

Kwestia ta wynikła w sprawie Andrzeja S. przeciwko Krzysztofowi i Elżbiecie S. o zapłatę pewnej kwoty. Po cofnięciu powództwa sąd umorzył postępowania, zasądzając dla pozwanego (formalnie wygrywającego) 634 zł zwrotu kosztów procesu, tzn. 600 zł minimalnego wynagrodzenia pełnomocnika plus 34 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, choć ten domagał się nadto 720 zł za trzykrotny przejazd z Bydgoszczy do Torunia i z powrotem. Tę kwotę wyliczył, mnożąc liczbę kilometrów i stawkę przewidzianą dla pojazdu o pojemności silnika powyżej 900 cm za podróże służbowe.

Do tej pory Sąd Najwyższy nie zajmował się szerzej tym problemem. We wspomnianym postanowieniu zaakceptował ustalenie kosztów dojazdu pełnomocnika na podstawie rozporządzenia ministra infrastruktury z 25 marca 2002 r. w sprawie ustalania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli niebędących własnością pracodawcy. Po te stawki sięga także rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi państwowej lub samorządowej jednostki sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej.

Taki sposób zastosował pełnomocnik w tej sprawie. Ale są też inne zasady, i część sądów je właśnie stosuje - przewidziane dla świadków. Zgodnie z art. 85 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych świadkowi przysługuje zwrot kosztów podróży własnym samochodem z miejsca zamieszkania do sądu, rzeczywiście poniesionych, racjonalnych i celowych. Granicę należności stanowi zaś kota za podróż służbową, czyli wyliczona według pierwszej koncepcji.

A oto komentarz adwokata Andrzeja Michałowskiego:

– Powinny być zwracane uzasadnione koszty poniesione przez pełnomocnika. Bez urawniłowki i bez sztucznych limitów. A w wypadkach celowego przekraczania rozsądnej miary sąd zawsze ma możliwość oceny wysokości i zasadności. Kiedyś w zestawieniu kosztów pełnomocnik wskazał bilety lotnicze do Barcelony pełnomocnika i jego sekretarki oraz... zakupu butów. O ile usiłował on tłumaczyć przeloty, o tyle w sprawie obuwia poddał się od razu.

To, że przegrywający sprawę sądową obowiązany jest zwrócić wygrywającemu przeciwnikowi wydatek na przyjazd prawnika do sądu, zostało już rozstrzygnięte wcześniej. Na przykład w postanowieniu z 25 października 2012 r. (IV CZ 109/12) Sąd Najwyższy stwierdził, że nie musi to być zresztą najtańszy transport. Jeśli ze względu na znaczną odległość do sądu jest to celowe, można skorzystać z transportu lotniczego.

Problem, z którym zwraca się toruński sąd, to jak liczyć tę rekompensatę.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów