PiS łagodnieje, bojąc się polexitu - Tomasz Pietryga o sporze z Bruksela o Sąd Najwyższy

Aktualizacja: 19.11.2018 19:29 Publikacja: 19.11.2018 18:57

PiS łagodnieje, bojąc się polexitu - Tomasz Pietryga o sporze z Bruksela o Sąd Najwyższy

Foto: Adobe Stock

Zarówno deklaracje premiera Mateusza Morawieckiego o powzięciu kroków „w celu implementacji decyzji Trybunału", jak i poniedziałkowe zapewnienia ministra ds. europejskich Konrada Szymańskiego, że „Polska jest gotowa do lojalnej współpracy", mówią jedno: nastąpiła gwałtowna zmiana w sporze z Brukselą o Sąd Najwyższy.

Kwestionowania uprawnień Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej do mieszania się w polski wymiar sprawiedliwości nie będzie. Nieoficjalnie wiadomo, że PiS ma już gotowy projekt zmian w ustawie o SN pozwalający na bezwarunkowy powrót sędziów odesłanych w stan spoczynku. I jest to rozwiązanie znacznie bezpieczniejsze niż opieranie tego powrotu wyłącznie na decyzji unijnego Trybunału.

To jasne, że skoro jakiś stan rzeczy ustawą został zmieniony, tylko ustawą może być przywrócony. Tworzenie faktów na podstawie tymczasowych decyzji sądu europejskiego wydaje się ryzykowne, ale też wątpliwe konstytucyjne. Nowelizacja prawa daje też poczucie stabilności statusu i decyzji orzeczniczych przywróconym sędziom. Sama decyzja TSUE łatwo może być zakwestionowana w politycznych emocjach. Gwarancje ustawowe trzeba by po raz kolejny zmienić ustawą, a to dziś mało realne.

Najważniejsze jednak, że propozycja noweli nie będzie tworzyć sytuacji konfliktowych, choć jedna z początkowych koncepcji zakładała, że wracający sędziowie mają przejść pełną ścieżkę nominacyjną, z przesłuchaniem przed Krajową Radą Sądownictwa włącznie. Tymczasem obecna KRS przez większość tych sędziów jest uznawana wręcz za niekonstytucyjną. W efekcie postawieni pozostaliby przed poważnym dylematem prawnym i etycznym. Można zakładać, że większość sędziów nie zgodziłaby się w takiej procedurze uczestniczyć. To wywołałoby kolejny spór prawny, a cała odwilż w sporze z Trybunałem w Luksemburgu okazałaby się fikcją.

Unikanie takich raf świadczy, że PiS chce zakończyć konflikt najszybciej, jak to możliwe. Nie, nie zmienił nagle zdania w kwestii reformy sądownictwa. To zarzut, że partia obrała kierunek na polexit, okazał się kluczowy. Eskalacja sporu z Brukselą dałaby opozycji dodatkowe argumenty na potwierdzenie tej tezy zaledwie na kilka miesięcy przed wyborami do europarlamentu. PiS nie ma więc wyjścia. Zaciska zęby i robi krok wstecz. Brnięcie w konflikt może się okazać bowiem zbyt kosztowne.

Zarówno deklaracje premiera Mateusza Morawieckiego o powzięciu kroków „w celu implementacji decyzji Trybunału", jak i poniedziałkowe zapewnienia ministra ds. europejskich Konrada Szymańskiego, że „Polska jest gotowa do lojalnej współpracy", mówią jedno: nastąpiła gwałtowna zmiana w sporze z Brukselą o Sąd Najwyższy.

Kwestionowania uprawnień Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej do mieszania się w polski wymiar sprawiedliwości nie będzie. Nieoficjalnie wiadomo, że PiS ma już gotowy projekt zmian w ustawie o SN pozwalający na bezwarunkowy powrót sędziów odesłanych w stan spoczynku. I jest to rozwiązanie znacznie bezpieczniejsze niż opieranie tego powrotu wyłącznie na decyzji unijnego Trybunału.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem