Kobiety, które pracują na nocne zmiany, zwłaszcza jeśli są w okresie przed menopauzą, ryzykują nowotworem piersi. A im więcej godzin w tygodniu i lat przepracowały w takim systemie, tym większe jest ryzyko rozwoju choroby, czytamy w onet.pl. Związku pomiędzy rakiem piersi i pracą w nocy dowiodły międzynarodowe badania, w których udział wzięło ponad 13 tys. kobiet. Ich wyniki opublikowało czasopismo „European Journal of Epidemiology”.
W badaniach wzięło udział blisko 6,1 tys. kobiet z Kanady, Australii, Francji, Niemiec i Hiszpanii, u których zdiagnozowano raka piersi oraz około 7 tys. zdrowych kobiet. Średnia wieku uczestniczek wynosiła 55-59 lat, w zależności od kraju. Kobiety wypełniły kwestionariusze dotyczące wykonywanej pracy oraz obecności czynników ryzyka raka piersi.
Po przeanalizowaniu danych naukowcy ustalili, że ryzyko wystąpienia raka piersi ER-dodatniego (guzy związane z aktywnością receptorów estrogenowych) oraz HER2-dodatniego (na powierzchni guzów występują receptory genu HER-2) wzrasta wraz z liczbą godzin przepracowanych w nocy oraz liczbą lat, przez które kobiety wykonywały pracę na nocne zmiany. Ryzyko zmniejszało się jednak po upływie dwóch lat od zaprzestania wykonywania pracy w nocy.
Kobiety, które pracowały przez co najmniej trzy godziny pomiędzy północą a piątą rano, były o 12 proc. bardziej narażone na rozwój raka piersi w porównaniu z kobietami, które nigdy nie pracowały w trybie nocnym. W grupie kobiet przed menopauzą ryzyko wzrastało do 26 proc.
U kobiet, które pracowały w nocy przez ponad 10 godzin ryzyko było o 36 proc. wyższe, a jeśli pracowały w nocy ponad 10 godzin przez więcej niż trzy noce w tygodniu - aż o 80 proc. wyższe.