Opalanie jest szkodliwe

Zamiłowanie do opalania może kosztować życie. Lekarze apelują, by kontrolować skórę.

Publikacja: 04.08.2014 04:45

Osoby o jasnej karnacji są najbardziej narażone na nowotwory skóry

Osoby o jasnej karnacji są najbardziej narażone na nowotwory skóry

Foto: 123RF

Najczęściej wygląda niewinnie – nowy, mały pieprzyk, który pojawił się w dotąd białym i gładkim miejscu. Łatwo go przeoczyć – ot, pieg na przedramieniu, brzuchu czy na plecach. Rośnie wolno. Przez pierwszy rok można nawet nie wiedzieć o jego istnieniu. Daje o sobie znać dopiero, kiedy zaczyna swędzieć, boleć albo się uwypuklać. Właściciel idzie go wyciąć, bo zadziera się o ubranie, czasem krwawi, a potem trudno się goi. Albo brzydko wygląda na wypielęgnowanej skórze.

Plama z czekolady

Ma szczęście, jeśli trafi na lekarza, który będzie umiał rozpoznać taką zmianę. Dermatolog, chirurg onkolog czy chirurg plastyk takiemu pieprzykowi nie przepuści. Najpierw obejrzy pod dermatoskopem, połączeniem latarki, często ze światłem spolaryzowanym, z nawet 20-krotną lupą, wytnie zmianę, a potem odda ją do badania histopatologicznego.

To może być czerniak złośliwy – nowotwór skóry wywodzący się z melanocytów, czyli komórek barwnikowych produkujących melaninę, która chroni przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.

28-letniej Ewie, warszawiance, czerniak „wyrósł" na pieprzyku, który miała od dzieciństwa. Duża kropka na obojczyku wyglądała jak plama od czekolady. W pewnym momencie zaczęła się jednak nieprzyjemnie jątrzyć, zadzierać i krwawić. Ewa poszła ją wyciąć do dermatologa, a ten wysłał do badania. Okazało się, że ma przerzuty do węzła wartowniczego, pierwszego węzła chłonnego, do którego spływa chłonka z ogniska nowotworowego. – Trzeba było wyciąć węzeł i kilka sąsiadujących, a potem poddać się radioterapii, ale żyję – opowiada Ewa. Od trzech lat jest zdrowa, ale regularnie się bada. Za radą chirurga co pół roku fotografuje telefonem komórkowym poszczególne partie ciała, a potem porównuje z poprzednim zdjęciem.

Rudzi ?w niebezpieczeństwie

Rozwojowi czerniaka najbardziej sprzyja opalanie, które dla lekarzy jest niczym innym jak oparzeniem słonecznym. Najbardziej zagraża osobom o fototypie I – jasnej karnacji, z rudymi lub blond włosami i niebieskimi oczami.

Nic dziwnego, że czerniak najczęściej występuje w słonecznej Australii zamieszkanej głównie przez jasnoskórych potomków Brytyjczyków i Irlandczyków.

Na antypodach zachorowalność na czerniaka jest największa (wynosi 28,9 na 100 tys. przypadków wśród mężczyzn i 25,3 na 100 tys. przypadków wśród kobiet), ale to w Polsce w ostatnich latach liczba zachorowań wzrosła trzykrotnie. Choć daleko nam do rudych i piegowatych Irlandczyków, 70 proc. z nas również odznacza się fototypem I.

Kolejnym winnym jest nieprzemijające upodobanie Polaków do solariów. Choć dziś śniada skóra nie jest już wyznacznikiem elegancji jak na początku ubiegłej dekady, to wiele kobiet nadal nawet w zimie lubi przypominać Włoszki. Nic dziwnego, że czerniak awansował dziś na nowotwór numer jeden wśród kobiet przed 30. rokiem życia.

Specjaliści szacują, że ten czerniak złośliwy dotyka nawet 5 tysięcy nowych chorych rocznie. Według Krajowego Rejestru Nowotworów w 2010 r. zachorowało na niego 1350 kobiet i 1200 mężczyzn. Prof. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów, Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Centrum Onkologii w Warszawie, która leczy 15 proc. wszystkich polskich przypadków czerniaka rocznie, alarmuje, że jego pacjenci są coraz młodsi, nawet 20-letni.

Prof. Alicja Chybicka, onkolog i senator PO, w kierowanej przez siebie Katedrze i Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego przyjmuje coraz więcej dzieci z czerniakami. – Na razie to głównie dziesięcio- i nastolatki, ale kiedyś takich pacjentów nie było w ogóle – mówi prof. Chybicka, która onkologią dziecięcą zajmuje się od 39 lat. Dlatego podczas ostatniego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Onkologii włączyła się do prac nad projektem ustawy zakazującej niepełnoletnim korzystania z solariów.

Słońce ?nie dla dzieci

Choć z badań prof. Lidii Rudnickiej z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wynika, że średnia wieku korzystających z solariów to 16 lat, resort zdrowia pozostaje głuchy na problem. W piątek w sprawie ograniczenia nastolatkom możliwości korzystania z solariów do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza zwrócił się rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Przypomniał, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Międzynarodowa Agencja Badania Raka (IARC) ogłosiły, iż łóżka opalające znalazły się w pierwszej grupie substancji rakotwórczych, obok tytoniu i azbestu.

Pediatrzy od kilku lat stoją na stanowisku, że słońce jest dla dzieci szkodliwe. Zalecają, by dziecko smarować kremami z najmocniejszym filtrem nawet wtedy, kiedy wyprowadzamy je na spacer w wózku z daszkiem i parasolką. Podkreślają też, że smarować trzeba całe ciało malucha, bo promieniowanie przenika przez delikatne ubranka.

Prof. Piotr Rutkowski podkreśla, że dorosłym też nie wolno wychodzić na słońce bez ochrony – ubrań i kremów z filtrem.

Przed nowotworami skóry chronią przede wszystkim kremy z filtrem SPF (Sun protective Factor, bariera dla promieni UVB) i PPD (Persistant Pigmentation Darkening, tama dla UVA).

Producenci chwalą się zwykle wysokością SPF, która dla osób z jasną karnacją powinna wynosić co najmniej 30+, a najlepiej 50+, ale z tyłu opakowania udaje się zwykle znaleźć także wskaźnik PPD. Odpowiednio wysoką ochronę przed obydwoma typami promieniowania gwarantuje stosunek filtrów SPF do PPD mniejszy niż 3. Dermatolodzy radzą się dosmarowywać co trzy godziny, a w przypadku plażowania – po każdym wyjściu z wody. Częściej i dokładniej warto smarować dzieci, u których nawet kilkanaście minut na słońcu może się skończyć groźnym poparzeniem. Tu filtr powinien być równy 100 i stosowany przy każdym wystawieniu na słońce, bo skóra najmłodszych jest niedojrzała, a melanocyty nie wytwarzają tak dużo melaniny jak u dorosłych.

Do solarium z dowodem

Prof. Piotr Rutkowski

Nic nie sprzyja powstawaniu czerniaka tak jak opalanie w solarium, szczególnie groźne w przypadku dzieci. Dlatego kilka dni temu na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Onkologii zaproponowaliśmy, by ustawowo zakazać niepełnoletnim korzystania z łóżek do opalania. Polska jest jedynym znaczącym krajem w Unii Europejskiej, w której dzieci mogą korzystać z solariów bez żadnych ograniczeń. I między innymi temu zawdzięczamy coraz częstsze występowanie czerniaka u ludzi młodych – 20- i 30-latków. To dziś nowotwór numer jeden wśród kobiet poniżej 30. roku życia. I choć Międzynarodowa Agencja Badania Raka (IARC) zaliczyła solaria do pierwszej grupy czynników rakotwórczych, obok papierosów, a w USA na łóżkach do opalania obowiązują zawieszki ostrzegające o ich szkodliwości, amatorów sztucznego opalania nie ubywa.

Mało tego. Dzięki rozpowszechnieniu solariów czerniak potrafi dziś umiejscowić się w nietypowych miejscach, na przykład na pośladkach. A onkolodzy dziecięcy alarmują, że nowotwór zdarza się nawet u nastolatków. Dlatego wprowadzenie prawnych ograniczeń wydaje się konieczne. Podobnie jak uświadomienie Polakom, że opalanie, które wiąże się z oparzeniem skóry, może prowadzić do nowotworów.

Nie chodzi o to, żebyśmy w ogóle nie korzystali ze słońca, bo doprowadzenie do totalnego niedoboru witaminy D nie tylko wywołuje osteoporozę, ale też wiąże się ze zwiększoną zachorowalnością na inne nowotwory, np. jelita grubego czy piersi. Ze słońca należy korzystać, ale nie należy się opalać. Trzeba pamiętać, że opalanie to nie tylko leżenie na plaży, ale także chodzenie bez koszulki i osłony skóry. Od chorych na czerniaka, często tych ze zniszczoną skórą, o barwie wyraźnie ciemniejszej niż naturalna, słyszę często: „Przecież ja się wcale nie opalałem, ja tylko sobie chodziłem". Przechadzek w pełnym słońcu bez czapki i koszulki nie kojarzą z oparzeniem słonecznym. To błąd. Korzystajmy ze słońca, ale z głową!

Prof. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków, pełnomocnik dyrektora ds. badań klinicznych Centrum Onkologii – Instytutu w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej

Obszary medyczne
Masz to jak w banku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Obszary medyczne
Współpraca, determinacja, ludzie i ciężka praca
Zdrowie
"Czarodziejska różdżka" Leszczyny. Bez wotum nieufności wobec minister zdrowia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Zdrowie
Co dalej z regulacją saszetek nikotynowych?