Reklama

Odmówiono karetki? Będzie więcej czasu na skargę

Dłużej będą przechowywane nagrania rozmów dyspozytorni medycznej. Może więc przybyć skarg na odmowę wysłania ambulansu.

Publikacja: 27.11.2024 07:24

Karetka pogotowia

Karetka pogotowia

Foto: Adobe Stock

Obowiązkowy okres przechowywania nagrań ma być wydłużonych z trzech do dwudziestu lat. Zdecydowano o tym po konsultacjach projektu nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Chodzi o rozmowy prowadzone na stanowisku dyspozytora medycznego, wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego oraz krajowego koordynatora ratownictwa medycznego.

Nagrania rozmów z dyspozytorami będą traktowane jako element dokumentacji medycznej

Jak tłumaczy prof. Justyna Esthera Król-Całkowska z Uczelni Łazarskiego, nagrania te będą traktowane jako element dokumentacji medycznej, którą zgodnie z przepisami podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych przechowuje przez 20 lat.

– Tym samym wydłuży się czas, gdy pacjent będzie miał możliwość dostępu do tych nagrań oraz zweryfikowania, czy dyspozytor dochował należytej staranności – podkreśla prof. Król-Całkowska.

Może to wpłynąć na zwiększenie liczby roszczeń od pacjentów lub ich rodzin, jeśli wskutek decyzji dyspozytora o niewysłaniu karetki pacjent poniósł uszczerbek na zdrowiu lub zmarł. Obecnie pacjent może zainicjować roszczenie przez trzy lata od momentu, kiedy dowiedział się o powstaniu szkody i osobie zobowiązanej do jej naprawienia, a ogólny termin przedawnienia mija po 10 latach. Oznacza to, że jeżeli rozmowa z dyspozytorem miała miejsce w 2024 r., to ogólny termin przedawnienia roszczeń minie w 2034 r. Jeśli pacjent o powstaniu szkody i osobie zobowiązanej do jej naprawienia dowie się w 2024 r., to do 2027 r. będzie mógł wnieść roszczenie, natomiast jeśli dowie się w 2033 r., to będzie mógł takie roszczenie wnieść tylko do 2034 r., bo wtedy minie ogólny 10-letni okres przedawnienia.

Czytaj więcej

Pacjenci traktują karetkę jak taksówkę
Reklama
Reklama

Od czego zależy odpowiedzialność dyspozytora

– Jeśli pacjent skojarzy zaistnienie szkody z daną rozmową z dyspozytorem i niewłaściwie podjętą przez niego decyzją po upływie trzech lat od momentu, gdy dowiedział się o powstaniu szkody, czyli w sytuacji, gdy treść nagrania została unicestwiona, to obecnie nie ma możliwości udowodnienia winy. Gdy nagranie będzie archiwizowane przez 20 lat, da mu to szansę na potencjalne wniesienie roszczenia, a przynajmniej próbę w tym zakresie – podkreśla prof. Król-Całkowska.

Gdyby natomiast dyspozytor dopuścił się umyślnie czynu zabronionego, to okres na przedawnienie wyniósłby 20 lat. Kto ponosi odpowiedzialność za błędne decyzje?

– Najczęściej pracodawca dyspozytora, czyli jednostka Państwowego Ratownictwa Medycznego. Odpowiedzialność dyspozytora zależy od tego, czy wina jest umyślna, czy nieumyślna. W przypadku winy umyślnej można dochodzić regresu w całości, natomiast w przypadku winy nieumyślnej – do trzykrotnego miesięcznego przeciętnego wynagrodzenia. Dyspozytor taką winę ponosi jedynie, gdy rzeczywiście doszło do podjęcia nieracjonalnej decyzji w kwestii odmowy wysłania zespołu – mówi prof. Król-Całkowska.

Etap legislacyjny: Stały Komitet Rady Ministrów

Ochrona zdrowia
Złoty biznes na pilotażu w psychiatrii. Śledztwo „Rzeczpospolitej” o nadużyciach w CZP
Materiał Promocyjny
Wielka diagnoza polskiego POZ. Badanie Centrum Medycznego CMP wskazuje luki między świadomością a potrzebami pacjentów
Ochrona zdrowia
Oddolna prywatyzacja i zamykanie szpitali to realny scenariusz na kolejne lata
Ochrona zdrowia
Miliardy złotych luki w budżecie NFZ. Demografia wykończy system?
Ochrona zdrowia
Prezydent staje po stronie pracowników ochrony zdrowia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama