We wtorek do Strasburga wysłano pierwszą polską skargę w sprawie smogu. Dotyczy naruszenia prawa do rzetelnego procesu oraz odpowiedniego środka odwoławczego, ale także prawa do czystego powietrza. Pięcioro warszawiaków i dwie organizacje pozarządowe – Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze oraz Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi – próbowali najpierw zaskarżyć przygotowany przez sejmik mazowiecki plan ochrony powietrza. Skarżących w postępowaniu tym poparł też rzecznik praw obywatelskich. Sądy administracyjne obu instancji uznały jednak, że prawo do takiej skargi nie przysługuje NGO ani osobom indywidualnym.
– Sądy administracyjne uznają, że skarga jest dopuszczalna tylko dla osób, których ten skarżony akt prawny bezpośrednio dotyczy (tworzy dla nich prawa lub obowiązki) – tłumaczy radczyni prawna Agata Bzdyń wspierająca skarżących przed ETPC. – A ponieważ nie stosują one prounijnej interpretacji prawa krajowego i obowiązujących Polskę konwencji (z Aarhus), to nie uznają prawa osób fizycznych do zaskarżania projektów aktów prawa miejscowego, gdyż uważają, że takie programy ochrony powietrza nie dotyczą ich bezpośrednio – dodaje.
Tymczasem w zeszłym roku zapadł w Polsce głośny wyrok stwierdzający, że zaniedbania państwa w walce ze smogiem naruszają dobra osobiste (prawo do zdrowia, życia, nietykalności mieszkania).
Czytaj więcej
Nowa Ruda na Dolnym Śląsku została nowym smogowym liderem Polski. Dalej uplasowały się małopolskie Nowy Targ i Sucha Beskidzka.
– Te dobra osobiste są też prawami człowieka i gdybym przegrał sprawę o to, też bym skierował swoje kroki do Strasburga. Jednak to co innego niż interes prawny w samym złożeniu środka zaskarżenia. Skarga ma więc na pewno podstawy, ale raczej w pozbawieniu prawa do sądu niż w naruszeniu prawa do czystego powietrza – wskazuje radca prawny Radosław Górski.