Niemiec został objęty dochodzeniem po tym, jak władze odkryły, że otrzymał szczepionkę na koronawirusa co najmniej 87 razy - poinformowała w piątek gazeta „Freie Presse”. Według tego źródła 61-letni mężczyzna przychodził do kilku ośrodków szczepień we wschodnich landach Saksonii i Saksonii-Anhalt. Liczba 87 dawek pochodzi tylko z danych uzyskanych z samej Saksonii. Władze spodziewają się, że w rzeczywistości zastrzyków było znacznie więcej.
Jak powiedział gazecie rzecznik niemieckiego Czerwonego Krzyża Kai Kranich, pracownik ośrodka w Dreźnie nabrał podejrzeń, gdy rozpoznał 61-latka. Zaalarmował władze i gdy mężczyzna przekroczył próg kolejnego centrum szczepień, w miejscowości Eilenburg pod Lipskiem, personel wezwał policję. Ta zatrzymała mężczyznę.
Niemiecki Czerwony Krzyż wniósł zarzuty przeciwko mężczyźnie. Podejrzewa się go o udział w sprzedaży paszportów szczepień. W Saksonii już toczy się przeciwko niemu śledztwo kryminalne, a władze innych krajów związkowych na razie badają sprawę.
Czytaj więcej
Czarna śmierć w latach 1347–1352 jest uznawana za najstraszliwszą pandemię w dziejach. Historycy...
Jak 61-latkowi uchodziło to na sucho przez tak długi czas? Według „Freie Presse” za każdym razem, gdy mężczyzna przychodził na szczepienie, przynosił ze sobą nowy, czysty dokument szczepień. Po otrzymaniu dawki usuwał z dokumentu strony z informacjami o numerach partii szczepionek i sprzedawał je antyszczepionkowcom - twierdzą władze.