Proces kontraktowania świadczeń oraz ustalania kwot zobowiązania na kolejne lata nie zapewniał równego dostępu do świadczeń udzielanych w przychodniach – wynika z pokontrolnego raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Mniej niż połowa pacjentów po udarze mózgu rozpoczęła rehabilitację w ciągu 90 dni od zakończenia leczenia szpitalnego. Odsetek rehabilitowanych wahał się od 34 do 47 proc., w zależności od województwa.
Dostęp do rehabilitacji był różny w zależności od obszaru terapeutycznego. Na Mazowszu na jeden z obszarów zaplanowano kwotę nawet 17 razy wyższą niż w innych. Duże różnice odnotowano w samej Warszawie. Planowana wartość jedynej umowy dla Wilanowa wyniosła prawie 86 tys. zł na 10 tys. mieszkańców w 2019 r. i ponad 91 tys. zł w 2020 r., co stanowiło nieco ponad 11 proc. wartości dla Śródmieścia. W śląskim oddziale NFZ największą różnicę w planie na 2019 r. stwierdzono między Chorzowem a powiatem rybnickim, gdzie planowana wartość świadczeń była prawie osiem razy niższa (ponad 403 tys. zł do ok. 50,5 tys. zł na 10 tys. mieszkańców).
Inspektorzy NIK zauważyli, że kwota zaplanowanych kosztów świadczeń była ustalana nie na podstawie potrzeb zdrowotnych, lecz potrzeby zdrowotne ustalano wedle planowanych kwot kosztów świadczeń.
Wydatki na świadczenia planowano głównie na podstawie danych historycznych – liczby uprzednio zawartych umów i wartości rozliczonych w ich ramach świadczeń. Dopiero po sporządzeniu planu zakupu oddziały wojewódzkie NFZ ustalały kwoty zobowiązania na rok dla poszczególnych świadczeniodawców, a tym samym dla obszaru kontraktowania. Efekt – brak równego dostępu do rehabilitacji leczniczej.