Pełzająca rewolucja w leczeniu nowotworów - rozmowa ze Zbigniewem Wojtasińskim

Rozmowa | Zbigniew Wojtasiński ?– dziennikarz zdrowotny Polskiej Agencji Prasowej, autor książki „Życie z rakiem. Jadowite węże w koszyku".

Publikacja: 28.07.2014 01:45

Rz: Skąd pomysł napisania książki o raku? Zwykle piszą je osoby, które same zachorowały i chcą się podzielić przeżyciami. ?Czy pan chorował na raka?

Zbigniew Wojtasiński:

Chorował mój przyjaciel, który przed wieloma laty zmarł na czerniaka.

Kiedy wykryto u niego chorobę, miał już przerzuty do mózgu. Nie miał szans, zmarł po kilku miesiącach.

Gdyby dziś zachorował, miałby ogromną szansę żyć przez wiele lat, nawet gdyby to była zaawansowana choroba. Ta książka jest o tym, że współczesna medycyna daje znacznie większe nadzieje na skuteczne leczenie. Byłem na wielu kongresach onkologicznych, rozmawiałem z lekarzami i pacjentami, pokazałem ich historie, często dramatyczne, ale krzepiące. To przykłady „cudownych" wyzdrowień dzięki postępowi, cuda bez cudu.

Myślałem, że piszę książkę dla pacjentów, a okazała się także potrzebna lekarzom dzięki swojemu szerokiemu spojrzeniu na temat.

Dlaczego w podtytule książki są „jadowite węże ?w koszyku"? Co to za leczenie, skoro chory nadal ma do czynienia z jadowitymi wężami?

Tego sformułowania użył jeden z amerykańskich onkologów podczas kongresu hematologów w Atlancie. Miałem okazję z nim rozmawiać. Użył go w odniesieniu do szpiczaka mnogiego, który jeszcze niedawno był chorobą śmiertelną, podobnie jak czerniak. Dziś coraz śmielej się mówi, że jest to choroba przewlekła, z którą można żyć. To często życie z jadowitymi wężami, ale życie.

Węże są pilnowane przez lekarzy, żeby nie wypełzły, a gdy znajdą gdzieś dziurę, można z powrotem przepędzić je do koszyka. Podobnie jest z wieloma innymi chorobami nowotworowymi, z czerniakiem, białaczką szpikową, rakiem piersi, rakiem nerki i wieloma innymi. Choć wciąż są nowotwory, z którymi onkolodzy sobie nie radzą, np. z rakiem trzustki, na który zmarł Steve Jobs.

Kiedy będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy w stanie wyleczyć raka?

Trzeba byłoby zabić jadowite węże. Na razie nie jest to możliwe i nie o to toczy się walka z rakiem. Onkolodzy chcą, żeby z rakiem było tak, jak jest z cukrzycą, żeby była to choroba, z którą można żyć. Z przewlekłą białaczką szpikową można żyć już 20–30 lat, równie długo jak z cukrzycą. Pojawiła się nawet nadzieja, że przez wiele lat będą mogli żyć chorzy z rakiem z przerzutami. To byłby wielki przełom. Taką nadzieję daje immunoterapia pobudzająca układ immunologiczny do walki z rozsianymi w organizmie komórkami nowotworowymi.

Pierwszy próby prowadzone u chorych na czerniaka i raka płuca wypadły nadzwyczaj obiecująco. Jeszcze w tym roku mają być zarejestrowane pierwsze „szczepionki" terapeutyczne na raka. Są spełnieniem marzenia onkologów, żeby organizm chorego sam zwalczał nowotwór, który jest jak koń trojański: oszukuje układ immunologiczny, a potem się rozprzestrzenia. Komórki odpornościowe traktują go jak przyjaciela, a nie wroga.

Czy nie ma w tym jednak zbyt wielu nadziei? Tyle już razy słyszeliśmy o cudownym leku na raka lub metodzie leczenia, potem się okazywało, że nowe terapie pomagają, ale ?w ograniczonym zakresie ?i chorzy nadal przedwcześnie umierają.

W leczeniu nowotworów możemy mówić jedynie o pełzającej rewolucji.

— rozmawiał Piotr Górski

Rz: Skąd pomysł napisania książki o raku? Zwykle piszą je osoby, które same zachorowały i chcą się podzielić przeżyciami. ?Czy pan chorował na raka?

Zbigniew Wojtasiński:

Pozostało 94% artykułu
Obszary medyczne
Masz to jak w banku
Obszary medyczne
Współpraca, determinacja, ludzie i ciężka praca
Zdrowie
"Czarodziejska różdżka" Leszczyny. Bez wotum nieufności wobec minister zdrowia
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Zdrowie
Co dalej z regulacją saszetek nikotynowych?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska