Liczby mówią same za siebie. Cukrzyca, nazywana pandemią XXI w., według oficjalnych danych dotyka aż 8 proc. Polaków, czyli około 2 mln osób. Specjaliści szacują, że może być ich nawet 3 mln, bo zgodnie z badaniami europejskimi co trzeci cukrzyk nie wie o swojej chorobie.
Jak wynika z raportu badawczego Uczelni Łazarskiego „Cukrzyca – analiza kosztów ekonomicznych i społecznych", choć diabetycy powinni być leczeni przede wszystkim ambulatoryjnie, Narodowy Fundusz Zdrowia w 2012 r. wydał na takie leczenie 91 mln zł, blisko trzy razy mniej niż na hospitalizację (247 mln zł). A renty z ZUS dla ponad 30 tys. cukrzyków kosztowały blisko 400 mln zł.
– Większość chorych to osoby w wieku produkcyjnym. W interesie państwa powinno być wzmocnienie systemu ochrony zdrowia – przekonywał autor raportu dr Jerzy Gryglewicz. Dodał, że w 2013 r. NFZ podpisał umowy na kompleksową opiekę nad chorym z cukrzycą tylko z 44 poradniami, wśród których zabrakło lecznic z Podkarpacia. – Być może wiąże się to z niską wyceną punktu rozliczeniowego NFZ dla podkarpackich placówek wynoszącą 8,40 zł, to zdecydowanie mniej niż w pozostałych województwach, co sprawia, że rentowność poradni diabetologicznych jest tu niższa – mówił dr Gryglewicz.
Na Podkarpaciu brakuje też szpitalnego oddziału diabetologicznego, więc teoretycznie nie można tu leczyć ciężkich powikłań cukrzycy ani kształcić specjalistów w tej dziedzinie. Okazuje się jednak, że województwo świetnie radzi sobie z brakami formalnymi dzięki inicjatywom samorządowym i lokalnym.
Dr Małgorzata Przysada, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Wojewódzkiego Nr 2 w Rzeszowie, tłumaczyła, że choć w mieście brakuje oddziału stricte diabetologicznego, placówka skutecznie leczy ciężkie przypadki cukrzycy, a swoich chorych odsyłają do niej szpitale z całego województwa. – Z powodzeniem leczymy też powikłania cukrzycy, takie jak stopa cukrzycowa czy niewydolność nerek, a wkrótce zamierzamy wystąpić o pododdział diabetologiczny, którego wcześniej zabrakło ze względu na brak odpowiedniej liczby specjalistów diabetologii. Na razie leczymy pacjentów cukrzycowych w ramach kontraktu z interny lub endokrynologii – mówiła. Podkreśliła, że w walce z pandemią XXI w. najważniejsze są badania przesiewowe oraz edukacja. – Dzięki środkom z urzędu marszałkowskiego mieliśmy możliwość wykrywania cukrzycy u pacjentów z grup ryzyka, a dzięki wsparciu firm farmaceutycznych tworzymy Centrum Edukacji Cukrzycowej – dodała dyrektor.