Stopniowe pogarszanie się z wiekiem sprawności umysłowej, zdolności uczenia się, refleksu, orientacji przestrzennej, a także pamięci, w zasadzie nikogo nie dziwi: ani ludzi, których to zjawisko dotyczy, ani lekarzy i naukowców. Zwłaszcza że oznaki te, w tym również słabnięcie pamięci, nie muszą oznaczać, że u danej osoby gwałtownie rośnie ryzyko jakiegoś rodzaju demencji.
Na poziomie anatomicznym choroba ta charakteryzuje się nagromadzeniem beta amyloidów, złogów białkowych, tak zwanych płytek starczych. Powodują one uszkodzenia mózgu prowadzące do różnego rodzaju chorób neurodegeneracyjnych.
Naukowcy ze słynnej amerykańskiej placówki badawczej Mayo Clinic zajęli się tym zagadnieniem, budową i funkcjonowaniem mózgu, w szczególności wpływem beta amyloidów u osób w różnym wieku na sprawność pamięci.
Zbadano strukturę mózgu 1246 osób w wieku od 30 do 95 lat, których stan określono jako normalny, nie zdiagnozowano u nich chorób neurodegeneracyjnych. Rezultaty badania opublikowało pismo „JAMA Neurology".
Spośród badanej grupy 1209 osób miało od 50 do 95 lat, a 37 osób od 30 do 49 lat.
Naukowcy określali u nich wielkość charakterystycznej struktury mózgowej o nazwie hipokamp odpowiedzialnej za pamięć.
Jest to nieduża struktura umieszczona w płacie skroniowym kory mózgowej. Hipokamp odgrywa bardzo ważną rolę w przenoszeniu informacji z tak zwanej pamięci krótkotrwałej do pamięci długotrwałej oraz zawiaduje orientacją przestrzenną. Wcześniej stwierdzono doświadczalnie, że uszkodzenia hipokampu w znacznym stopniu upośledzają zdolności uczenia się i zapamiętywania.
Objętość hipokampu maleje powoli, ale regularnie, poczynając mniej więcej od 30. do 65. roku życia, ale potem proces ten gwałtownie przyspiesza.