Eksperymentalna terapia prądem jest bezbolesna i znacznie tańsza niż implanty wszczepiane w czaszkę. Instalacja urządzenia i jego obsługa są tak proste, że chorzy mogą poradzić sobie z tym sami w domu.
Urządzenie ma postać opaski na głowę. Wyposażono je w elektrody do przezczaszkowej stymulacji elektrycznej mózgu. Impulsy mają na celu wytłumienie ściśle określonej aktywności komórek nerwowych.
Jak podkreślają pomysłodawcy – grupa studentów i lekarzy z Johns Hopkins University – wielu pacjentów cierpiących na chorobę Parkinsona ma problemy z codziennymi czynnościami. Ze względu na sztywność mięśni i drżenie kończyn nie są w stanie posługiwać się na przykład sztućcami. Leki stosowane w łagodzeniu objawów pomagają, ale z czasem stają się coraz mniej skuteczne.
I tu z pomocą przychodzi nowa technologia. Studenci wpadli na pomysł stworzenia opaski po obejrzeniu operacji wszczepienia elektrod do mózgu chorego człowieka. Działa trochę jak rozrusznik serca wszczepiany pod skórę.
– Zabieg wszczepienia elektrod do mózgu trwa od dziesięciu do 15 godzin. Jest bardzo drogi i inwazyjny. Nie każdy się kwalifikuje – mówi Shruthi Rajan, która brała udział w opracowaniu opaski o nazwie STIMband. – Zastanawialiśmy się, czy można to jakoś ominąć, uzyskując podobny efekt.