Wytyczyć pacjentowi ścieżkę

Choremu trzeba pomóc w powrocie do pracy. To opłaca się wszystkim.

Publikacja: 16.11.2015 19:58

Zdaniem wielu lekarzy trudno jest wyedukować pacjentów, aby sami zapobiegali chorobom stawów

Zdaniem wielu lekarzy trudno jest wyedukować pacjentów, aby sami zapobiegali chorobom stawów

Foto: 123RF

– Konieczna jest zintegrowana opieka: od profilaktyki, przez wczesną diagnostykę, do leczenia i rehabilitacji – podkreślała Hanna Zych-Cisoń, wicemarszałek pomorski. W Gdańsku lekarze, samorządowcy i przedstawiciele instytucji dyskutowali o tym, jak pomagać chorym wrócić do pracy.

Wyzwanie dla systemu

– Pacjent oczekuje zainteresowania, powinien widzieć jasną ścieżkę, którą musi iść – mówiła Hanna Zych-Cisoń. – Wszystko po to, by człowiek z chorobą wrócił do pracy. Integracja powinna być stałą polityką zdrowotną i społeczną.

Punktem wyjścia do dyskusji był raport, który opracowała Fundacja na rzecz Zdrowego Starzenia się. Jak wynika z danych statystycznych, dziś na 100 osób w wieku produkcyjnycm przypada 29 osób w wieku poprodukcyjnym. W ciągu 50 lat te proporcje mają się zrównać, co oznacza wyzwanie nie tyko dla systemu emerytalnego, ale przede wszystkim dla gospodarki. Przed państwem stoi zadanie stworzenia takiego systemu, który mimo coraz większej liczby chorób cywilizacyjnych pozwoli możliwie wielu osobom na aktywność zawodową aż do osiągnięcia wieku emerytalnego. W tym celu konieczne jest stosowanie profilaktyki i jak najwcześniejszej diagnostyki. Szczególnie w chorobach przewlekłych z dziedziny reumatologii.

– Średni czas oczekiwania na turnus rehabilitacyjny wynosi od trzech do czterech miesięcy, to lepiej niż w Narodowym Funduszu Zdrowia – Wojciech Korejwo, lekarz orzecznik gdańskiego ZUS, podkreślał, że zakład stara się szybko reagować w przypadku chorób reumatologicznych. – Mamy oddzielny departament prewencji, a w nim 71 tys. zakontraktowanych turnusów. To dużo, choć mogłoby być więcej, ale to już zależy od budżetu, bo średni koszt jednego turnusu to 3–4 tys. zł. Nasz turnus jest dłuższy niż NFZ, wynosi 24 dni plus dwa dni na dojazd. W rehabilitacji możemy doprowadzić do tego, że pacjent będzie wcześniej i szybciej leczony, a destrukcja stawów będzie opóźniona.

Szybsza diagnoza, tańsze leczenie

Uczestnicy dyskusji zwracali uwagę na czynniki ekonomiczne. Wcześniejsze wykrycie choroby oznacza mniejsze cierpienie pacjenta i większe szanse na wyleczenie, a także niższe koszty leczenia.

– Kto powinien być zainteresowany powrotem pacjentów do pracy? Także samorząd, bo te osoby wpływają na podniesienie konkurencyjności. Tylko czy samorząd ma takie narzędzia? – pytał retorycznie dr Łukasz Balwicki z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. – Z mojej obserwacji wynika, że mamy niską kulturę planowania długofalowego, brak jest myślenia zapobiegawczego. Trzeba znaleźć lidera, który dba o dobrobyt lokalnie, trzeba to ująć w ramy systemowe.

– Jeśli głównym problemem szpitala powiatowego jest troska o to, by mieć środki na wypłaty dla personelu, to nie ma miejsca na myślenie długofalowe – potwierdzała tezy dra Balwickiego wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń. – Kompleksowa opieka nad pacjentem to po prostu obniżenie kosztów leczenia. Mniej cierpień i mniej drogich leków.

– Dziś nie ma możliwości zmiany wyceny pojedynczych świadczeń – wyjaśniał Jacek Pilarczyk z pomorskiego NFZ. – Możemy jednak służyć danymi zgromadzonymi w naszych bazach z tych grup, które interesują reumatologów.

Dr Małgorzata Sochocka-Bykowska, konsultant wojewódzki w dziedzinie reumatologii, wskazywała na profilaktykę: – To przykre, kiedy się słyszy, że nie będzie więcej pieniędzy. I trzeba sobie dać radę. Edukować można lekarzy rodzinnych, pielęgniarki, ale nie da się wyedukować pacjentów, by zapobiegali zapaleniu tkanki łącznej czy reumatoidalnemu zapaleniu stawów. Wszyscy prowadzący ośrodki reumatologiczne wyrazili chęć prowadzenia ośrodków profilaktyki, ale tutaj są potrzebne pieniądze.

Wykorzystać rezerwy

Dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy dr Jacek Parszuto podkreślał z kolei, że służba medycyny pracy nie jest dostatecznie wykorzystywana w powrotach do pracy.

– To ona powinna być głównym rozdającym. Nie jest tak ze względów systemowych – mówił Parszuto. – Główny ciężar medycyny pracy spoczywa na pracodawcach, więc siłą rzeczy ograniczają oni środki przeznaczone na medycynę pracy do tych zadań, które są dla nich obligatoryjne. Mało wychodzi poza minimum. Jako środowisko dążymy do zmian w tym systemie. Jesteśmy kluczowi w powrocie do pracy, bo działamy na terenie zakładu pracy, mamy kontakt z pacjentem i lekarzem leczącym, możemy być pośrednikiem łączącym te wszystkie elementy.

Gdańska dyskusja była kolejną w ramach cyklu konferencji edukacyjnych „Zdrowy powrót do pracy. Konstruktywna przyszłość", które odbywają się w Polsce pod patronatem „Rzeczpospolitej". Ich celem jest zebranie przy jednym stole przedstawicieli instytucji odpowiadających za służbę zdrowia w regionie, a także próba wypracowania nowych rozwiązań w dziedzinie profilaktyki zdrowotnej.

Obszary medyczne
Masz to jak w banku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Obszary medyczne
Współpraca, determinacja, ludzie i ciężka praca
Zdrowie
"Czarodziejska różdżka" Leszczyny. Bez wotum nieufności wobec minister zdrowia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Zdrowie
Co dalej z regulacją saszetek nikotynowych?