Spółki prawnicze: Powstają kancelarie komandytowo-akcyjne

Ponad półtora roku firmy prawnicze mogą działać jako spółki komandytowo-akcyjne. Umożliwiły to zmiany w ustawach adwokackiej i radcowskiej, będące skutkiem przyjęcia liberalnych rozwiązań unijnej dyrektywy usługowej.

Poznań kolebką

Komplementariuszem, który za zobowiązania spółki odpowiada całym swoim majątkiem, musi być prawnik z tytułem zawodowym adwokata lub radcy prawnego, ale akcjonariuszem, który nie ponosi odpowiedzialności, może być każda osoba fizyczna i prawna. Otwiera to możliwości finansowania działalności prawniczej przez inwestorów spoza tej branży.

Pierwsze kancelarie ze skrótem S.K.A. już powstały, ale na razie raczej nie z myślą o pozyskiwaniu kapitałów.

– Przekształciliśmy spółkę partnerską w komandytowo-akcyjną głównie ze względów podatkowych – mówi „Rz" radca prawny Marcin Piechocki z poznańskiej kancelarii Marcin Piechocki i Wspólnicy. Sąd zarejestrował ją w październiku 2011 r.

Inną firmą prawniczą w formie spółki komandytowo-akcyjnej jest też pochodząca z Poznania kancelaria prawno-podatkowa Olichwer i Wspólnicy.

– Założyliśmy ją z Waldemarem Olichwerem w kwietniu tego roku. Ponieważ tylko mój wspólnik jest radcą prawnym, wybieraliśmy między spółką komandytową a komandytowo-akcyjną – informuje akcjonariusz Konrad Glapiak. – O wyborze tej drugiej zdecydowało to, że jest nowoczesna, łączy zalety spółki osobowej i kapitałowej – wyjaśnia.

Konrad Glapiak podaje, że kancelaria zajmuje się m.in. doradzaniem przy tworzeniu spółek i w sprawach podatkowych, więc wybrana forma działalności pozwala zaprezentować klientom nie tylko teorię, lecz również praktyczne doświadczenia w tych dziedzinach.

Motywy podatkowe

Obaj rozmówcy „Rz" wskazują na korzyści, jakie może dać spółka komandytowo-akcyjna w kwestii opodatkowania wspólników. Jak twierdzi Marcin Piechocki, komplementariusz powinien płacić podatek dochodowy od osób fizycznych, a akcjonariusz – podatek od dochodów kapitałowych. – Oznacza to, że zysk spółki należny akcjonariuszom opodatkowany jest wówczas, gdy walne zgromadzenie podejmie decyzję o jego podziale i wypłacie dywidendy – mówi. – Jeżeli zysk zostanie przekazany na kapitał zapasowy, to akcjonariusz nie płaci żadnego podatku. Przy czym sądy rejestrowe dopuszczają, aby komplementariusz był jednocześnie akcjonariuszem. Zdaniem Marcina Piechockiego można dzięki temu finansować rozwój spółki oraz różne przedsięwzięcia biznesowe.

Konrad Glapiak zwraca jednak uwagę, iż sprawa nie jest tak jednoznaczna. Urzędy skarbowe traktują dochody akcjonariuszy S.K.A. z dywidendy tak, jakby były osiągane z działalności gospodarczej w spółce osobowej. Niejednolite jest w tej sprawie orzecznictwo sądowe.

– Sam jestem z ministrem finansów w sporze, który już niedługo rozstrzygnie sąd administracyjny – powiedział Konrad Glapiak.

Inne plusy S.K.A., według Marcina Piechockiego, to łatwość zmian w składzie akcjonariuszy – poprzez zbywanie akcji.

Trudniej jest za to w rachunkowości. Trzeba prowadzić pełną księgowość, sporządzać sprawozdania finansowe. To dodatkowe koszty. – Ale rachunek zysków i strat, który zrobiłem, przemawiał za wyborem tej formy – mówi Marcin Piechocki.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora i.walencik@rp.pl

Charakterystyczne cechy

Na podst. art. 125 – 128 kodeksu spółek handlowych

Więcej w serwisie:

Prawnicy, doradcy i biegli