Nie obawiam się. Jeśli chodzi o rozwój technologii, to na pewno przyniesie ona istotną zmianę, jeśli chodzi o prowadzenie ksiąg, sporządzanie deklaracji, cały ten techniczny proces kalkulacji zobowiązań podatkowych. Będzie mniej pracy ludzkiej, więcej maszynowej. Jako środowisko doradców podatkowych raczej się z tego cieszymy, niż tym przejmujemy.
Nadal będzie mnóstwo problemów, którymi doradcy będą się mogli zajmować?
Oczywiście, że tak. I sztuczna inteligencja sobie z tymi problemami nie poradzi. W wielu obszarach ułatwi nam pracę, uprości czasochłonne czynności. Ostatnie dotknięcie to będzie jednak już praca człowieka – doradcy podatkowego. Poważne wyzwanie, przed którym staniemy my, jako doradcy, będzie polegało na tym, aby sztuczna inteligencja nie odcięła młodych adeptów zawodu od możliwości rozwoju i zdobycia koniecznych kompetencji. Nie możemy zwieźć się temu, że sztuczna inteligencja może zastąpić młodsze koleżanki i kolegów, którzy przyuczają się do naszego zawodu, bo za kilka–kilkanaście lat nie będzie przygotowanych i doświadczonych doradców.
Czego jako przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych życzy pan doradcom podatkowym?
Żeby praca, którą wykonujemy, była jak największym wyzwaniem intelektualnym. Żebyśmy każde kolejne skomplikowanie systemu traktowali jak wyzwanie zawodowe i nie dali się zapędzić w ślepy zaułek, w którym więcej jest narzekania, a mniej myślenia w kierunku rozwiązywania problemów.