OIRP w O. zawarła takie umowy z kilkudziesięcioma sędziami sądu powszechnego na podstawie porozumienia między Prezesem Krajowej Rady Radców Prawnych a Dyrektorem Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Sędziowie mieli przeprowadzać zajęcia praktyczne dla aplikantów z zakresu działania sądownictwa. OIRP zgłosiła sędziów do ubezpieczenia zdrowotnego, ale Zakład Ubezpieczeń Społecznych stwierdził, że jako zatrudnieni na zlecenie podlegali również obowiązkowym ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu. I nakazał zapłacić zaległe składki w wysokości od kilkuset do kilku tysięcy złotych od wynagrodzeń wypłaconych zleceniobiorcom.
OIRP i niektórzy sędziowie - zleceniobiorcy złożyli odwołania od tych decyzji do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Twierdzili, że sędziowie mają inny tytuł do ubezpieczeń społecznych, a co za tym idzie nie podlegają powszechnemu systemowi ubezpieczeń. Dlatego nie ma podstaw do ustalania podstawy wymiaru składek na ZUS od wynagrodzeń z umów zlecenia.
OIRP doszła również do wniosku – po przeanalizowaniu treści kontraktów - że podpisane przez nią umowy były umowami o dzieło. Taka umowa nie podlega zaś oskładkowaniu.
Szkolenie jednak na zlecenie
Zakład Ubezpieczeń Społecznych stanowczo się z tym nie zgodził. Jego zdaniem dla realizacji umów istotne było określone działanie, a nie wynik. Były to więc umowy zlecenia. Uznał też, że choć ustawa o systemie ubezpieczeń nie wymienia sędziów w kategoriach osób objętych obowiązkiem ubezpieczeń, to wskazuje w nich zleceniobiorców. - Z tej perspektywy ubezpieczony jako sędzia sytuuje się poza systemem ubezpieczeń społecznych, ale wchodzi w zakres przepisów ustawy jako zleceniobiorca – argumentował ZUS.
Sąd Okręgowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Ostrołęce podzielił argumenty ZUS. W kilkudziesięciu wyrokach wydanych na przełomie 2013 i 2014 r. (ostatni zapadł 13 lutego 2014, sygn. akt III U 1415/13) uznał, że umowy między OIRP a sędziami były umowami zlecenia i samorząd powinien był uiścić z tego tytułu składki .