Wysokość opłaty za odbiór odpadów zostanie uzależniona od liczby mieszkańców w domu albo od powierzchni lokalu bądź ilości zużytej wody. Takie opcje przewiduje ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. A im bliżej 1 stycznia 2013 r., kiedy to samorządy muszą mieć już podjęte uchwały w sprawie stawek opłat za śmieci, tym więcej emocji.
– Mieszkam sama w 80- metrowym mieszkaniu i nie wyobrażam sobie, abym płaciła za śmieci tyle samo co czteroosobowa rodzina w podobnym lokalu – żali się jedna z czytelniczek.
Taki sposób naliczania opłat deklaruje ok. 6 proc. gmin. Większość samorządów (82,5 proc.) chce uzależnić je od liczby mieszkańców w domu. Wiele osób dziwi się jednak, że zgodnie z ustawą mają płacić tyle samo co ich sąsiad, który wyrzuca dwa razy więcej śmieci. Mniej zapłacą segregujący.
– Najbardziej sprawiedliwe byłoby naliczanie opłat od masy wytwarzanych odpadów w gospodarstwie domowym. Tak jest np. w Danii – mówi Katarzyna Ryszard, radca prawny w kancelarii Peter Nielsen and Partners.
Kubeł na odpady może mieć kod kreskowy, który zeskanuje śmieciarka i zważy jego zawartość. W ten sposób wiadomo, kto i ile wyrzuca śmieci.