Brak im umiejętności i doświadczenia, za to mają skłonność do brawurowej jazdy, przez co doprowadzają do nieszczęść. Jednak okazuje się, że 18–24-latkowie zaliczani do kierowców stwarzających największe zagrożenie na drogach zaczęli jeździć nieco wolniej i ostrożniej. Po raz pierwszy od lat liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach z ich winy zauważalnie spadła – wskazuje raport Biura Ruchu Drogowego KGP za ubiegły rok, który przeanalizowała „Rzeczpospolita”.
– Cieszy nas zwłaszcza to, że młodzi za kierownicą rzadziej powodowali wypadki z powodu nadmiernej prędkości – wskazuje Robert Opas z KGP.
Mniej tragedii
Ta kategoria wiekowa kierowców od lat wypada fatalnie w statystykach – to grupa z najwyższym wskaźnikiem wypadków na 10 tys. populacji. Przyczyny są wciąż te same: za szybka jazda, ryzykowne wyprzedzanie, a przy tym brak wyobraźni. Najnowsza tragedia: w sobotę nad ranem na Śląsku zginęli dwaj młodzi ludzie, kiedy kierowca wypadł na łuku drogi i uderzył w drzewo. Troje pasażerów, także dwudziestokilkulatków, wyszło cało.
Czytaj więcej
Korupcja, ale i sprzedaż tajemnic, a nawet kierowanie gangiem – takich przestępstw dopuszczali się funkcjonariusze.
W ubiegłym roku kierowcy mający od 18 do 24 lat spowodowali 3 tys. wypadków – to o blisko 600 mniej niż rok wcześniej, i co najważniejsze, rzadziej siali śmierć na drodze – życie straciło przez nich 281 osób – to o 101 zabitych mniej, czyli o ponad jedną czwartą, niż w 2021 r.