„Dym zaczął wydobywać się z komory silnika na wysokości Aparcamiento-Pino Gordo. Kierowca próbował gasić zarzewie pożaru wodą. Gaśnica była pusta. Niestety, ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Po kilku minutach słup ognia z silnika objął cały pojazd. Podróżni uciekali z autobusu w popłochu, spłonęły ich dokumenty, paszporty, pieniądze, telefony i wszystkie rzeczy osobiste” - opisuje „Dziennik Wschodni”, który jako pierwszy poinformował o zdarzeniu.

Pojazd spłonął całkowicie. Podróżowało nim około 40 turystów. Nie ma doniesień, by któryś z nich ucierpiał.

Hiszpańska policja prowadzi czynności mające ustalić dokładną przyczynę pożaru.