Komisja Europejska przygotowuje reformy mające zmniejszyć nierówności socjalne między członkami wspólnoty. Dotyczyć mają m.in. płacy minimalnej. Obecnie nie występuje ona w Austrii, Danii, Finlandii, Włoszech i Szwecji. Tam gdzie jest, różnice są ogromne.
W Luksemburgu płaca minimalna to 1999 euro, podczas kiedy w Bułgarii jest najniższa - 236 euro czyli o 8,5 raza mniej. Poniżej 500 euro wynoszą najniższe możliwe zarobki w Chorwacji, Czechach, Estonii, Litwie, Łotwie, na Węgrzech, w Rumunii, Słowacji i Polsce.
Powyżej 1000 euro muszą płacić pracodawcy we Francji (1500), Belgii, Holandii (blisko 1600 euro) i oczywiście Luksemburgu.
Na malutkiej Malcie obowiązuje nie miesięczna, ale tygodniowa minimalna płaca wynosząca 170 euro co daje 680 euro miesięcznie. W Niemczech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii jest to minimalna stawka godzinowa wynosząca odpowiednio: 8,84 euro, 9,25 euro i 8,80 euro.
Od 1 stycznia tego roku kilka państw znacznie podniosło swoje dopuszczalnie najniższe zarobki - Rumunia o 38 proc, Węgry o 15 proc. a Czechy o 11 proc.