Ponad 200 nazwisk widnieje na ukraińskiej liście jeńców, którzy obecnie znajdują się w więzieniach na terenach samozwańczych republik donieckiej i ługańskiej na wschodzie Ukrainy. Często są przetrzymywani w fatalnych warunkach w piwnicach, regularnie bici i torturowani.
Wynika to z niedawnego raportu Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka opartego na zeznaniach tych, którym udało się powrócić do domu. Kijów od tygodni alarmuje, że wielu z nich może się nie doczekać uwolnienia. Światełko nadziei dla wielu ukraińskich rodzin zaświeciło w Mińsku w nocy ze środy na czwartek.
Sukcesy Zełenskiego
To nie było zwykłe spotkanie grupy kontaktowej ds. uregulowania sytuacji na wschodzie Ukrainy, w którym od ponad pięciu lat udział biorą przedstawiciele Kijowa, Moskwy, OBWE oraz samozwańczych republik Donbasu.
Tym razem do rozmówców dołączyli przedstawiciele prezydentów Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina. Szef prezydenckiego biura w Kijowie Andrij Jermak rozmawiał z wiceszefem administracji Kremla Dmitrijem Kozakiem. Po raz pierwszy tak wysokiej rangi politycy, ukraiński i rosyjski, wzięli udział w pracach grupy od momentu jej powołania w 2015 roku. Po zakończeniu spotkania ogłoszono, że strony ostatecznie mają uzgodnić listy jeńców i niebawem ma zacząć się kolejna wielka wymiana.
Kolejna, ponieważ Zełenskiemu wcześniej już udało się uwolnić 76 osób w grudniu, w zamian Kijów uwolnił 123 osoby na prośbę Rosji oraz sterowanych przez Moskwę separatystów w Donbasie. Z kolei na początku września ubiegłego roku do Kijowa z Rosji powróciło 35 ukraińskich jeńców, w tym reżyser Ołeh Siencow. Wtedy Ukraina musiała uwolnić kilku rosyjskich szpiegów, dywersantów oraz jednego z ważnych świadków w sprawie zestrzelenia w 2014 roku nad Donbasem pasażerskiego samolotu MH17. Nie wiadomo jednak, kogo tym razem uwolni Kijów i kiedy dokładnie odbędzie się wymiana.