– Chodzi o to, aby w przedszkolach zwiększyć liczbę miejsc dla najmłodszych, trzyletnich dzieci – tłumaczy pomysł Beata Murawska, zastępca dyrektora biura.
Rodzice są planami przenosin do szkół zbulwersowani. – Chcą, aby ich dzieci chodziły do zerówki w swoim przedszkolu, z innymi maluchami – mówi dyrektorka praskiej placówki. Podkreśla, że rodzice najbardziej obawiają się szkolnych patologii.
Dyrektor Murawska uspokaja: – Nie jest tak, że jest odgórna dyrektywa administracyjna, aby przenosić wszystkie zerówki. Decyzja należy do dzielnic, po uzgodnieniu z dyrektorami szkół i przedszkoli oraz rodzicami. Warunkiem przenosin jest zapewnienie dzieciom posiłków i po zajęciach opieki – zaznacza.
Teraz przy podstawówkach działają 204 zerówki, w przedszkolach – 352. Uczy się w nich 12,2 tys. sześciolatków.
Może się jednak okazać, że po roku zerówki wrócą do przedszkoli. Ministerstwo Edukacji przygotowuje się bowiem do obniżenia wieku szkolnego.