Przyczyną śmierci Polaka było nasze zaangażowanie w Afganistanie, oświadczył wczoraj poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Leszek Deptuła, proponując wyjście naszych wojsk z tego kraju. Słowa te wywołały zamęt w mediach i kategoryczną reakcję szefostwa partii.
Jak wyjaśnił w rozmowie z „Rz” szef Klubu Parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski, wypowiedź posła Deptuły jest sprzeczna ze stanowiskiem partii i należy ją traktować jako emocjonalną reakcję. – Byłoby najgłupszą rzeczą w walce z terroryzmem, gdybyśmy teraz okazali strach. To oznaczałoby porażkę – twierdzi Żelichowski.
[wyimek]50 tysięcy żołnierzy państw NATO służy obecnie w Afganistanie[/wyimek]
Także wicemarszałek Sejmu z PSL Jarosław Kalinowski powiedział wczoraj w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że zmniejszenie w takim momencie obecności wojskowej w Afganistanie oznaczałoby zwycięstwo terrorystów.
Porywacze Polaka nie stawiali tego rodzaju warunków. W nagraniu z egzekucji Polak wzywa jednak w swych ostatnich słowach polski rząd, by „nie wysyłał więcej wojska” do Afganistanu i innych krajów muzułmańskich.