Jej powrót zapowiada się interesująco, ale wydarzeniem sobotniej nocy może stać się niewykonywana dotąd w Polsce jednoaktówka „Przysięga” Aleksandra Tansmana. Oba te utwory połączono w jednym spektaklu.
– Wspaniała muzyka Tansmana nawet dla profesjonalistów jest odkryciem – rekomenduje Waldemar Dąbrowski, dyrektor Opery Narodowej.
– Nie jest to utwór prosty dla śpiewaków – mówi Anna Lubańska, wykonawczyni roli Rosalie w „Przysiędze”. – Miałam wątpliwości, czy dam radę. W czasie prób zniknęły one całkowicie. Uległam urokowi muzyki, zwłaszcza gdy posłuchałam, jak wspaniale brzmi orkiestra.
Premiera narodziła się w błyskawicznym tempie. Poprzednia dyrekcja planowała zaprosić w tym terminie widzów na „Hrabinę” Moniuszki. Nowe kierownictwo teatru zmieniło te plany i zaproponowało połączenie w jeden wieczór szlacheckiej komedii Moniuszki „Verbum nobile” i właśnie utwór u Tansmana.
–Trochę żal mi „Hrabiny” przyznaje reżyser Laco Adamik. – Miałem pomysł, by pokazać ją w sposób odbiegający od tradycji. Z Moniuszką warto polemizować, wręcz z nim się kłócić. Ale nową ofertę przyjąłem chętnie, bo jest wyzwaniem dla inscenizatora. Trzeba było znaleźć sposób, by połączyć dwa dzieła powstałe w różnych epokach.