[b]Rz: Jest pani wraz z mężem laureatką Nagrody im. Józefa Tischnera w kategorii inicjatyw duszpasterskich i społecznych tworzących „polski kształt dialogu Kościoła i świata”. Czym się państwo zajmujecie?[/b]
[b]Katarzyna Kałamajska-Liszcz:[/b] Mój mąż jest psychiatrą, a ja historykiem sztuki. Od czasu pierwszej adopcji nie pracuję. Poświęciłam się całkowicie rehabilitacji córki z porażeniem mózgowym. Wraz z grupą rodziców jesteśmy współzałożycielami Fundacji na rzecz Rozwoju Dzieci Niepełnosprawnych „Daj szansę”, prowadzącej działalność na rzecz dzieci z uszkodzeniem mózgu. Kolejne adopcje zwróciły naszą uwagę na problemy, wynikające z zaburzonej więzi. Dzieci, których matki są np. uzależnione od alkoholu, czy te które były bite, albo trafiły do instytucji, gdzie opiekunki się ciągle zmieniały mają lękowy typ przywiązania. Te doświadczenia zwróciły naszą uwagę na problematykę różnego rodzaju zaburzeń, a w szczególności na tzw. syndrom alkoholowego zespołu płodowego i na rodziców borykających się z problemami podobnymi do naszych.
[b]Czy polskie społeczeństwo zdaje sobie sprawę z tych niebezpieczeństw?[/b]
Wiedza na ten temat jest wciąż niewielka. Nadal spotykam się z poglądami, że łożysko chroni płód przed alkoholem. To nieprawda. Alkohol przenika przez łożysko i uszkadza mózg dziecka. To wywołuje różnego rodzaju problemy natury neurologicznej. Mamy do czynienia z zaburzeniami widzenia, słyszenia, a nawet czucia. Dzieci mają problemy z koncentracją i nauką. Dlatego ważna jest profilaktyka budująca wśród kobiet i mężczyzn świadomość szkód poalkoholowych u dzieci oraz prawidłowa diagnostyka i podjęcie terapii.
[b]Czy ta nagroda państwu pomoże?[/b]