Na szczęście nie odbędą się tej samej nocy. Rory w piątek poprowadzi jubileusz GSTQ w Jadłodajni, Riva pojawi się w klubie 55 w sobotę.
Nieprzerwanie od czterech lat w ramach „God Save The Queen” prezentowana jest na Dobrej niezależna muzyka taneczna od hardcore’m po nu disco. Tym razem zdecydowano się zaprosić Phillipsa. To twórca cyklicznej londyńskiej imprezy „Durrr”. Grają na niej indie rocka brytyjskie kapele.
Rory od 1997 r. prezentował w różnych klubach niezależną muzykę w trakcie swoich pierwszych cyklicznych wieczorów „Trash”. To on wprowadził do lokali gitarowe dzikie gatunki, jak indie rock i post punk. „Trash” zaliczyli: Kim Gordon (Sonic Youth), Peter Hook (Joy Division, New Order), James Murphy (LCD Soundsystem), Justice, Matt i Russell (Bloc Party). Rory zapraszał takie formacje, jak Yeah Yeah Yeahs, Suicide, Hot Chip czy LCD Soundsystem. Po skończeniu „Trash” powołał do życia w londyńskim Fabric „Durrr”.
Jego piątkowe miksy będą wypełnione gitarową muzyką sklejaną elektroniką i nu disco. Tak jak w jego remiksie „Starlett Johansson” gitarowej formacji The Teenagers.
Tymczasem w sobotę w PKiN odbędzie się październikowa edycja „Sorry, Ghettoblaster”, najpopularniejszej cyklicznej imprezy w mieście. Anglik Riva Starr wpisuje się bezbłędnie w konwencję SG – poszukiwania niebanalnych, niezależnych twórców tanecznej elektroniki. Miksując, Riva rytm opiera na klasycznym, nabasowanym housie. Zaś do tego wkleja melodie etniczne, zaczerpnięte np. z Bałkanów. Jak w jego najnowszym singlu „I Was Drunk”, nagranym do spółki z ciekawym paryskim duetem Nôze.