[b]W obliczu wahania sondaży prezydenckich przyjęliście zasadę wszystkie ręce na pokład?[/b]
Wszystkie ręce na pokład to dobra zasada. A notowania marszałka, który ma sporą przewagę, akurat ostatnio wzrosły. Wierzę, że wygra wybory.
[b]Jaki jest wasz pomysł na kampanię?[/b]
Będziemy przekonywać wyborców, że Polska powinna być rządzona przez ośrodki władzy, które potrafią ze sobą współpracować i w których nie będzie lęku przed przeprowadzeniem zmian. Nie możemy się pogrążyć w sporach i blokowaniu reform, bo będziemy dreptać w miejscu. Bronisław Komorowski zapewni dobrą współpracę z rządem. Zgoda buduje.
[b]Czy tak jak premier Donald Tusk, uważa pan, że Polska może się stać drugą Grecją gdy przegra Komorowski?[/b]
Nie przypominam sobie takiej tezy. Osobiście uważam, że w takiej sytuacji wiele reform mogłoby ulec zahamowaniu. Będziemy musieli czekać całe kolejne pięć lat na zmiany. Dla rozwoju cywilizacyjnego Polski to strasznie długo. Zakładając oczywiście, że wygramy wybory w 2011 r. Do tej pory Polacy stosowali zasadę równowagi.
[b]A co będzie, jeżeli zdobędziecie prezydenturę, a PiS na zasadzie równowagi wygra wybory parlamentarne i przejmie rządy?[/b]
Nie przypuszczam, żeby tak się stało.
[b]Podobała się panu prezentacja komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego?[/b]
Jestem niezwykle zadowolony, że tak wiele znakomitości poparło naszego kandydata. Jest to najlepszy komitet poparcia, są w nim osoby zasłużone dla demokratycznej Polski, artyści, muzycy, aktorzy, sportowcy. Każde nazwisko wiele znaczy. Oczywiście wszyscy komentują niektóre wypowiedzi zaproszonych gości. Jako polonista uważam, że były one emocjonalne, osobiste, ale mieściły się w kanonie językowym. Nie było ataków ad presonam.
[b]Stwierdzenie, że lepiej zaufać kandydatowi, których wychował piątkę dzieci – czytaj Bronisławowi Komorowskiemu, niż temu, który wychował zwierzątka futerkowe, czyli Jarosławowi Kaczyńskiemu, nie było takim atakiem?[/b]
To co prawda, dosadny język, ale dopuszczalny, jeżeli nie kryje się w nim posmak wojny ideologicznej. Jestem świeżo po lekturze myśli Józefa Piłsudskiego, który równie dosadnie wypowiadał się o osobach publicznych, w szczególności o posłach.
[b]Sądząc po minie premiera Tuska, nie był uszczęśliwiony tymi wystąpieniami. Podobno był wręcz wściekły.[/b]
Z tego, co wiem, premier był zaskoczony informacjami pochodzącymi od anonimowych rozmówców, którymi posłużyli się autorzy artykułów. Był zdziwiony tym, jaki rzekomo był zły.
[b]Ale uśmiechu na jego twarzy nie było widać. [/b]
Tego nie wiem, nie było mnie w Łazienkach.
[b]Czy podziela pan hobby Bronisława Komorowskiego i chodzi na polowania?[/b]
Nie. A o ile wiem marszałek też już nie poluje. Obiecał swoim dzieciom, że na polowania będzie się wybierał wyłącznie z aparatem fotograficznym.
[b]A może jego przemiana też będzie krótkotrwała i jak wygra wybory, to wróci do starego hobby?[/b]
Nie sądzę. Bronisław Komorowski jest konsekwentny i stały w swoich decyzjach.
[i]—rozmawiała Eliza Olczyk[/i]