Jak przejęcie władzy na Białorusi przez opozycję przyjęłaby Moskwa?[/b]
Łukaszenko to produkt Rosji. To ona go stworzyła. Czy na tym wygrała? Jak obliczyli niezależni eksperci, przez minione sześć lat wspieranie Łukaszenki kosztowało Moskwę 37,5 mld dolarów. Rosyjska gospodarka się zreformowała, nasza – nie. Aby Rosjanie mogli robić interesy na Białorusi, nasza gospodarka też musi zostać zreformowana. Białoruś stoi na drodze Rosji do Europy. Ze swoją gospodarką, totalitarnym reżimem i notorycznym niedotrzymywaniem umów sprawia kłopot i Rosji, i Europie. Trudno jednak powiedzieć, czy Moskwa zdecyduje się na zmianę polityki wobec Białorusi.
[b]
Europa stosowała wobec Aleksandra Łukaszenki zarówno politykę kija – wprowadzając sankcje, jak i marchewki – czyli dialog. Ale nie udało się niczego osiągnąć ani w jeden, ani w drugi sposób. Dlaczego? [/b]
Bo zamiast sankcji ekonomicznych, takich jak amerykańskie, wprowadzono restrykcje turystyczne, czyli zakaz wjazdu dla Łukaszenki i jego współpracowników. Tymczasem władze bardzo mocno odczuły efekty sankcji nałożonych na przykład na białoruską firmę Biełnieftiechim. I właśnie dlatego zdecydowały się uwolnić więźniów politycznych. Natomiast dialog nie przynosił efektów, bo prowadzono go, mimo iż Łukaszenko nie wypełnił żadnego ze stawianych mu warunków. Znów mamy więźniów politycznych, jak choćby Mikoła Autuchowicz, skazany na pięć lat więzienia za rzekomą działalność terrorystyczną. Autuchowicz kolejny raz prowadzi głodówkę, jest w bardzo złym stanie, a ze strony Unii Europejskiej nie widać żadnych prób ratowania go.
[b] Czy białoruskie społeczeństwo gotowe jest na zmiany?[/b]