Czy polityk nawołuje do deportacji Polaków z Litwy

Jeśli nie chcą integracji, niech jadą do Polski – powiedział jeden z czołowych litewskich polityków

Publikacja: 20.10.2010 05:12

Polacy na Litwie zabiegają m.in.o zachowanie szkół z polskim językiem wykładowym. Na zdjęciu powitan

Polacy na Litwie zabiegają m.in.o zachowanie szkół z polskim językiem wykładowym. Na zdjęciu powitanie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Mejszagole, marzec 2006 roku

Foto: Eastnews

Te słowa padły z ust Justinasa Karosasa, wiceszefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych z opozycyjnej partii socjaldemokratycznej. Karosas wypowiedział je w rozmowie z dziennikarzem gazety „Vilniaus Diena”. – Jeśli chcą mieszkać na Litwie, to muszą zbliżać się do niej, a nie oddalać. Ci, którzy chcieliby inaczej, niech jadą do Polski. Przecież teraz mamy swobodę przemieszczania się – powiedział.

Karosas wywołał ogromne oburzenie nie tylko wśród Polaków. – To bardzo głupia wypowiedź i bardzo niepasująca do tego ostrożnego i rozsądnego polityka. Stosunki litewsko-polskie są w takim stanie, że trzeba włożyć wiele wysiłku, by zmniejszyć napięcie. Takie wypowiedzi na pewno temu nie sprzyjają – mówi „Rz” Audrius Bačiulis, komentator wpływowego litewskiego tygodnika „Veidas”.

– Jest mi bardzo przykro z powodu tych słów. Od dłuższego czasu mamy gorszy okres w relacjach polsko-litewskich. Wydaje się, że u naszych sąsiadów dzieje się coś złego – mówi „Rz” Tadeusz Aziewicz (PO), przewodniczący Polsko-Litewskiej Grupy Parlamentarnej.

Sam Karosas próbuje się wycofać. – Nie pamiętam już, czy rzeczywiście tak mogłem powiedzieć. To raczej interpretacja moich słów. Chciałem podkreślić, że Polacy w pierwszej kolejności muszą być lojalnymi obywatelami Litwy. A dopiero potem możemy mówić o zachowaniu świadomości narodowej i innych rzeczach – powiedział wczoraj „Rz”. Dodał, że nie wie, jak dobrze Polacy posługują się językiem litewskim. Nie widział żadnych badań dotyczących integracji. – Ale według moich własnych obserwacji Rosjanie są znacznie lepiej zintegrowani z Litwą – podkreśla.

Europoseł Waldemar Tomaszewski, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, jest oburzony słowami Karosasa , choć – jak przyznaje – gazety „Vilniaus Diena” nie można zaliczyć do wiarygodnych: często zdarza się jej podawanie kłamliwych informacji na temat Polaków.

– O jakiej integracji mówimy, skoro mieszkamy na Litwie od setek lat? Potrafiliśmy zachować język przodków w znacznie gorszych czasach – za zaboru carskiego i terroru stalinowskiego. Nie wyrzekniemy się i teraz – mówi „Rz”.

[wyimek]230 tys. Polaków mieszka na Litwie. W 3,3-milionowym kraju są najliczniejszą mniejszością[/wyimek]

W ostatnim czasie Litwini coraz częściej zarzucają Polakom, że ci nie chcą się integrować. I właśnie z tej niechęci – twierdzą litewscy politycy – wynikają żądania Polaków. Od lat nasi rodacy na Litwie walczą m.in. o możliwość zapisywania po polsku swoich nazwisk w dokumentach. Chcą też, by w miejscowościach na Wileńszczyźnie, gdzie Polacy stanowią większość, pojawiły się polskie tablice z nazwami ulic. Wreszcie walczą o zachowanie szkół z polskim językiem wykładowym, które litewskie władze chcą zlikwidować, łamiąc postanowienia polsko-litewskich traktatów oraz konwencji Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych.

Mimo licznych obietnic i zapewnień o strategicznym partnerstwie między obu krajami Wilno dotychczas nie rozwiązało tych problemów. Jest wręcz coraz gorzej. Polacy mówią o całej serii antypolskich wystąpień.

Słowa Karosasa w „Vilniaus Diena” były komentarzem do artykułu o tym, jak bardzo w Polsce dyskryminowana jest mniejszość litewska. W artykule „Prawa Litwinów w Polsce chronione jak w rezerwacie dla Indian?” czytamy m.in., że w obawie przed represjami ze strony Polaków Litwini nie korzystają z praw przysługujących im jako mniejszości.

„Nastroje są różne. W niektórych miejscowościach, szczególnie na prowincji, polska społeczność jest nastawiona patriotycznie. Dlatego, by mieć pracę czy świadczenia socjalne, Litwini często muszą zrzec się swej narodowości i legitymować spolszczonym nazwiskiem” – opowiadał gazecie wiceprzewodniczący Wspólnoty Litwinów w Polsce Petras Maksimavičius.

– Uważam, że na takie słowa nie zasługujemy. Robimy wszystko, by Litwini czuli się w Polsce dobrze. Tłumaczymy też sobie, że Litwę w większym stopniu dotknął kryzys gospodarczy niż Polskę, a w kryzysie łatwiej o populizm i niedobre emocje. Do głosu dochodzą wtedy ludzie widzący interes polityczny w jątrzeniu, a nie dostrzeganiu tego, co wspólne – mówi Aziewicz (PO).

Przyznaje jednak, że nadal ma nadzieję, iż z upływem czasu takie sytuacje nie będą się powtarzać.

Jednak polski MSZ – jak podała „Gazeta Wyborcza” – ma już dość sporów i niewywiązywania się z obietnic. Dlatego zamierza zaostrzyć kurs wobec Wilna. Polska nie chce między innymi poprzeć wejścia Litwy do tworzonej Weimarskiej Grupy Bojowej UE. Nie przyspieszy też budowy mostu energetycznego z Litwą, który ma powstać do 2015 roku.

[i]Robert Mickiewicz z Wilna

Katarzyna Zuchowicz[/i]

Te słowa padły z ust Justinasa Karosasa, wiceszefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych z opozycyjnej partii socjaldemokratycznej. Karosas wypowiedział je w rozmowie z dziennikarzem gazety „Vilniaus Diena”. – Jeśli chcą mieszkać na Litwie, to muszą zbliżać się do niej, a nie oddalać. Ci, którzy chcieliby inaczej, niech jadą do Polski. Przecież teraz mamy swobodę przemieszczania się – powiedział.

Karosas wywołał ogromne oburzenie nie tylko wśród Polaków. – To bardzo głupia wypowiedź i bardzo niepasująca do tego ostrożnego i rozsądnego polityka. Stosunki litewsko-polskie są w takim stanie, że trzeba włożyć wiele wysiłku, by zmniejszyć napięcie. Takie wypowiedzi na pewno temu nie sprzyjają – mówi „Rz” Audrius Bačiulis, komentator wpływowego litewskiego tygodnika „Veidas”.

Pozostało 83% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!