Miedwiediew w Warszawie – co z Katyniem?

Strona polska ciągle czeka na radykalną zmianę stanowiska Rosji. Zdaniem ekspertów to mało realne

Publikacja: 07.12.2010 02:05

Ekshumacja zwłok polskich oficerów zamordowa-nych w Katyniu, kwiecień 1943 roku

Ekshumacja zwłok polskich oficerów zamordowa-nych w Katyniu, kwiecień 1943 roku

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Wierzę, że prezydent Miedwiediew chce destalinizacji kraju. Jej częścią jest jednak sprawa zbrodni katyńskiej. A tu nie widać radykalnych zmian – mówi prof. Wojciech Materski z Instytutu Studiów Politycznych PAN.

Jego zdaniem trudno uznać, że deklaracje przywódców Rosji są szczere. – 20 kwietnia prezydent Miedwiediew obiecał, że obejmie nadzorem śledztwo katyńskie. Aby tak się stało, umorzone we wrześniu 2004 roku przez rosyjską prokuraturę wojskową postępowanie musi zostać wznowione. Z kolei by tę decyzję podjęto, muszą się znaleźć nowe dokumenty, bo w śledztwie uznano, że Katyń to pospolita zbrodnia, która się przedawniła – podkreśla prof. Materski.

Co mogłoby się odnaleźć? Głównie białoruska lista katyńska. Naukowiec jest przekonany, że dokument się zachował, być może i w Moskwie, i w Mińsku. Strona polska chciałaby też m.in. dostać raporty komand katów, które rozstrzeliwały Polaków.

– Aby doszło do zasadniczej zmiany, potrzebna jest decyzja polityczna. Jej konsekwencją będzie uznanie Katynia za masową zbrodnię wojenną, która się nie przedawnia. To oznaczałoby rehabilitację z automatu i procedury odszkodowawcze – mówi naukowiec. Dodaje, że te procedury musiałby dotyczyć nie tylko

22 tysięcy Polaków, ale i około 700 tysięcy obywateli byłego ZSRR. A z konfrontacją z przeszłością Rosja ma problemy. – Na uznanie zbrodni katyńskiej za ludobójstwo nie liczę.

[srodtytul]Czy rząd rosyjski zmieni stanowisko?[/srodtytul]

Profesor Andrzej Nowak, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, uważa, że przekazane Polsce kolejne tomy akt śledztwa katyńskiego to „mydlenie oczu”. Ma przesłonić inne, istotne sprawy. – Sprzedajemy nasze bezpieczeństwo energetyczne, zgadzając się na korzystne dla Gazpromu porozumienie. Sprzedaliśmy nasz honor, bo nadal nie dostaliśmy tego, co ocalało z katastrofy smoleńskiej – mówi. Gesty w rodzaju uchwały Dumy czy akta śledztwa to za mało. – Liczy się oficjalne stanowisko rządu Rosji w sprawie polskiej skargi katyńskiej przesłane do Strasburga. Trzeba się domagać jego zmiany, skoro władze Federacji piszą o „wydarzeniach katyńskich” i nie chcą ponosić odpowiedzialności prawnej za wyjaśnienie zbrodni – podkreśla.

[srodtytul]Jedno śledztwo to za mało[/srodtytul]

Gdybyśmy nawet dostali całość akt śledztwa katyńskiego, to sprawa nie będzie zakończona – mówi „Rz” dr Ireneusz Kamiński reprezentujący krewnych ofiar NKWD przed Trybunałem w Strasburgu.

– Choć prokuratura rosyjska przekazała Polsce 50 tomów akt, mówimy o materiałach tylko z tzw. postępowania nr 159. Rosyjscy śledczy nie zajmowali się ofiarami, których nazwiska są na listach ukraińskiej i białoruskiej. To ponad 7 tysięcy osób. A z tego, co wiemy o śledztwie 159, wynika, że postępowania dotyczącego losów Polaków przetrzymywanych w więzieniach zachodniej Ukrainy i Białorusi nie prowadzono. Tymczasem ich krewni także domagają się wyjaśnienia zbrodni – mówi dr Kamiński.

Również przypadkami tych Polaków zajmie się Europejski Trybunał, bo w Strasburgu jest od marca 2010 r. skarga dwójki bliskich ofiar właśnie z listy ukraińskiej – zarejestrowana jako „Wojciechowska i Mazur przeciwko Rosji”.

– Krewni tych ofiar mają problemy z uzyskaniem dokumentów od rosyjskiej prokuratury. Dostają odpowiedzi, że „o ich bliskich nie ma informacji w postępowaniu nr 159”. To umorzone w 2004 roku śledztwo dotyczyło najwyraźniej jedynie więźniów Kozielska, Ostaszkowa i Starobielska. A to nie załatwia sprawy innych zamordowanych – twierdzi prawnik.

Na przełom nie liczą krewni ofiar. – Póki nie mamy dostępu do całości akt śledztwa, nie ma mowy o pozytywnym zaskoczeniu postawą Moskwy – mówi Witomiła Wołk-Jezierska, która razem z 12 innymi Polakami wystąpiła w maju 2009 r. przeciw Rosji do Strasburga. – Przełomem byłyby teczki naszych ojców, bo nie ma pewności, że zostały zniszczone. Władze Federacji Rosyjskiej nadal odrzucają też nasze wnioski o prawną rehabilitację 22 tysięcy pomordowanych. – Twierdzenie, że „zrehabilitowała ich historia”, jest oburzające. Tak jak mówienie, że nie można ujawniać akt, bo trzeba bronić dobrego imienia dzieci zbrodniarzy. ?

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!