Do potężnego ruchu górotworu doszło kilka minut przed godz. 10 w czwartek. – Był odczuwalny w Lubinie, oddalonym od kopalni o 20 km – mówi Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM.
W pobliżu epicentrum było 27 górników. 24 udało się natychmiast przetransportować na powierzchnię. Siedmiu z nich odniosło lekkie obrażenia, dwóch trafiło do szpitala.
Pod ziemią zginęli 45-letni operator, 32-letni górnik strzałowy i 20-letni ślusarz.
– To szósty poważny wypadek w KGHM w 2010 roku – mówi Jolanta Talarczyk, rzecznik prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. – W pięciu poprzednich zginęło trzech górników.