– Decyzje polityczne już zapadły – zapewnił Aleksandr Aleksiejew, ambasador Rosji w Polsce, podczas konferencji w Warszawie poświęconej możliwości rehabilitacji polskich oficerów rozstrzelanych przez NKWD w Katyniu. – Trwa poszukiwanie formuły prawnej. Kwestia ta jest pod kontrolą najwyższego kierownictwa Rosji.
Wcześniej w wywiadzie dla agencji Interfax Aleksiejew mówił jednak, że „problem Katynia trudno określić jako nierozwiązany”, skoro Duma podjęła w tej sprawie uchwałę (jesienią 2010 r. uznała mord na polskich oficerach za zbrodnię reżimu stalinowskiego, co nie ma konsekwencji prawnych) i trwa odtajnianie akt śledztwa katyńskiego.
– Jesteśmy zadowoleni z kolejnej deklaracji wysokiego rangą urzędnika rządu rosyjskiego. Niemniej czekamy na konkretne kroki prawne, które umożliwią zakończenie procesu rehabilitacji ofiar zbrodni w Katyniu – mówi Marcin Bosacki, rzecznik MSZ.
– Po raz pierwszy reprezentant Rosji oficjalnie mówi o rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej. To musi oznaczać rehabilitację prawną ze wszystkimi konsekwencjami, a nie jedynie rehabilitację „przez historię” – komentuje dr Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN reprezentujący bliskich ofiar zbrodni NKWD przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. I podkreśla: – Mówimy nie o rehabilitacji każdej z ofiar osobno, lecz o decyzji dotyczącej wszystkich niemal 22 tys. zamordowanych Polaków. Nie chodzi tylko o krewnych osób, które wniosły przeciw Rosji skargę do Strasburga.
Rehabilitacja oznacza w tym wypadku jednoznaczne stwierdzenie, że nie było żadnych legalnych podstaw do sądzenia i skazywania polskich oficerów ani represji wobec nich. Taka decyzja rosyjskich organów mogłaby umożliwić krewnym ofiar ubieganie się o zadośćuczynienie przed sądem. Na razie domagają się w Strasburgu symbolicznego jednego euro.