Presja na kontrolę lotu? Dowodów brak

Jeszcze nie można stwierdzić, kto może być uznany za winnego katastrofy smoleńskiej - mówią prokuratorzy z Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej.

Publikacja: 18.02.2011 11:34

Wideokonferencja w Moskwie

Wideokonferencja w Moskwie

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Nie mają oni dowodów, które podważałyby wnioski MAK. Prokuratorzy zapewnili, że wrak Tu-154 rozcinano tylko w celu wydobycia zwłok.

Na konferencji w Moskwie, w której uczestniczyli szef grupy śledczej Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Michaił Guriewicz i rzecznik Komitetu Władimir Markin, poinformowano, że rosyjskie śledztwo zbliża się do końcowego etapu, ale na razie trudno określić, jak długo będzie jeszcze trwało to postępowanie. - Dotychczas nie znaleźliśmy żadnych dowodów, które podałyby w wątpliwość wnioski MAK - powiedział Michaił Guriewicz. Obecnie nie ma też jakichkolwiek dowodów na to, że ktokolwiek wywierał presję na kontrolerów lotu.

Wrak Tu-154 był rozcinany tylko w celu wydobycia zwłok ludzkich z poszycia - poinformowali rosyjscy śledczy. Guriewicz powiedział, że osobiście uczestniczył w czynnościach na miejscu katastrofy 10 kwietnia 2010 r. i w dniach następnych. Dodał, że fragmenty ciał były wszędzie wokół samolotu, a także tkwiły w poszyciu maszyny.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadzi śledztwo ws. niszczenia wraku, zapowiedziała ostatnio, że spyta stronę rosyjską o cel i okoliczności niszczenia wraku. Zawiadomienie o przestępstwie złożył w listopadzie 2010 r. pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, m.in. Jarosława Kaczyńskiego, mec. Rafał Rogalski. Powołał się na materiał filmowy TVP1, przedstawiający cięcie wraku przez miejscowe służby.

W aktach sprawy znajdują się kopie ekspertyz medycznych dotyczących wszystkich ofiar katastrofy. Śledczy zaznaczyli, że tego typu badania to standardowa procedura w przypadku takich katastrof. "Chodzi o to, aby wykluczyć fakt nastąpienia śmierci przed katastrofą i określić, co było przyczyną śmierci" - tłumaczyli. - Dlatego została przeprowadzona ekspertyza dotycząca wszystkich ofiar i zostało określone, że 0,6 promila alkoholu znajdowało się we krwi gen. Andrzeja Błasika, który w momencie katastrofy znajdował się w kabinie załogi - powiedział Guriewicz.

Śledczy poinformował, że podczas ostatnich przesłuchań, prowadzonych w obecności polskich prokuratorów, "świadkowie wchodzący w skład grupy kontroli lotów" nie odmówili udzielenia odpowiedzi na żadne z pytań, choć zgodnie z rosyjskim prawem mają takie prawo. - Były zadawane pytania na temat wywieranej presji i wpływu przez osoby trzecie. Na dany moment nie mamy jakichkolwiek informacji i dowodów na to, że ktoś wpływał na pracę kontrolerów - powiedział Guriewicz.

Według rosyjskich śledczych, przebywający do niedawna w Moskwie polscy prokuratorzy odmówili udziału we wspólnej konferencji prasowej, choć im to proponowano. Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa, że "wynikało to z wewnętrznych ustaleń". "Koledzy mieli wrócić do kraju i uczestniczyć w konferencji w Warszawie; żadnego drugiego dna bym się w tym nie dopatrywał" - dodał.

Obecnie nie wiadomo, kiedy stronie polskiej zostaną przekazane dowody rzeczowe, w tym wrak samolotu. Dowody rzeczowe muszą być przechowywane tak długo, jak jest to potrzebne w celu przeprowadzenia niezbędnych ekspertyz i innych działań śledczych - mówili w piątek rosyjscy śledczy.

Poinformowali, że dotychczas 36 osób otrzymało w śledztwie status pokrzywdzonych, a w przypadku kolejnych prowadzone są prace. W sumie dotyczy to 70 osób. Za osobę pokrzywdzoną może zostać uznany bliski członek rodziny ofiary katastrofy. Osoba taka może domagać się odszkodowania za straty moralne i fizyczne. Osoby te zostały uznane za pokrzywdzone, niezależnie od ich narodowości i obywatelstwa, zostały już przesłuchane i otrzymały prawa pokrzywdzonych. Zostały też pouczone, że mogą być stroną w procesie cywilnym - mówili śledczy.

Z dotychczasowych ustaleń rosyjskiego śledztwa wynika, że lotnisko w Smoleńsku mogło przyjmować nieregularne rejsy Jaka-40 i Tu-154M. Rosyjscy śledczy podkreślili, że z dotychczasowych materiałów wynika, że kierownik lotu nie mógł zamknąć lotniska w Smoleńsku. Według nich, w przypadku Tu-154M kierownik lotów powinien był zakazać lądowania, gdy albo na pasie startowym znajdowały się przeszkody, albo pojawiła się ona na ostatniej prostej lotu i zagrażała jego bezpieczeństwu. W przypadku warunków poniżej minimum pogodowego kierownik lotów był natomiast zobowiązany do kierowania samolotu na lotnisko zapasowe i podawania mu aktualnych informacji pogodowych.

Komitet Śledczy zapewnia, że z dotychczasowych ustaleń nie wynika, by na miejscu katastrofy wykonano "choć jeden nieusankcjonowany wystrzał z broni palnej". Z broni palnej nie korzystała też żadna z osób, które robiły zdjęcia oraz filmowały na miejscu zdarzenia.

Nie mają oni dowodów, które podważałyby wnioski MAK. Prokuratorzy zapewnili, że wrak Tu-154 rozcinano tylko w celu wydobycia zwłok.

Na konferencji w Moskwie, w której uczestniczyli szef grupy śledczej Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Michaił Guriewicz i rzecznik Komitetu Władimir Markin, poinformowano, że rosyjskie śledztwo zbliża się do końcowego etapu, ale na razie trudno określić, jak długo będzie jeszcze trwało to postępowanie. - Dotychczas nie znaleźliśmy żadnych dowodów, które podałyby w wątpliwość wnioski MAK - powiedział Michaił Guriewicz. Obecnie nie ma też jakichkolwiek dowodów na to, że ktokolwiek wywierał presję na kontrolerów lotu.

Pozostało 85% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!