Rz: Czy NATO powinno się zaangażować w operację wojskową przeciwko Kaddafiemu?
Tomas Valasek: Decyzja o formalnym udziale NATO ma charakter polityczny. W retoryce Amerykanów, Francuzów, Brytyjczyków, Niemców widać ogromną obawę, aby akcja wojskowa w Libii nie została odebrana jako kolejny zachodni atak na kraj muzuł- mański. Dlatego czekano na rezolucję Rady Bezpieczeństwa i na stanowisko Ligi Arabskiej. Ale nie sądzę, by przywódcy krajów zachodnich chcieli stempla NATO na tej operacji. Przypominałby on bowiem o operacji w Afganistanie czy choćby o nalotach na Kosowo, które były bardzo źle widziane w Rosji.
Czyli z punktu widzenia arabskiej wrażliwości lepiej, żeby poleciały tam samoloty francuskie i brytyjskie, a nie maszyny ze znakiem NATO?
To nie jest wybór między operacją NATO a francusko-brytyjską, ale między operacją NATO a międzynarodową, w której wezmą udział Brytyjczycy czy Francuzi, ale też może Egipcjanie i Saudyjczycy. Jestem pewien, że trwają teraz konsultacje na przykład między Francją a krajami arabskimi, jak to wszystko zorganizować, by nie tworzyć wrażenia zachodniej interwencji.
NATO będzie pomagać?